
Tylko medialnie współpraca na linii Zarząd powiatu skarżyskiego - Klub Amazonek w Skarżysku-Kamiennej układa się bez zastrzeżeń. W rzeczywistości dotknięte chorobą nowotworową kobiety zmagają się z problemem remontu wynajmowanego lokalu, za który muszą płacić a z którego nie mogą korzystać.
Temat został wywołany podczas ostatniej sesji Rady Powiatu skarżyskiego przez przewodniczącą Klubu Amazonek. W ich imieniu głos zabrała Małgorzata Szczerba.- Jesteśmy najemcą dwóch pomieszczeń: małego gabinetu zabiegowego i biura o pow. 10 m.kw. Nieodpłatnie korzystamy też z pomieszczenia które wykorzystujemy na potrzeby spotkań i zajęć rehabilitacyjnych wraz z innymi organizacjami. Problem dotyczy jednak najmu dwóch małych lokali. Umowa najmu została zawarta w czerwcu 2016 roku, do tej pory nie było problemu. Ale ta umowa zabezpiecza interes starostwa, które wynajęło nam lokal. My mamy - jak się okazuje tylko płacić. Bo istotą najmu jest korzystanie z lokalu a od końca czerwca 2022 roku nie korzystamy z tego lokalu, bo trwa tam remont, który nie ma końca. A my cały czas płacimy za najem bez możliwości korzystania. Zarząd klubu wystąpił do Zarządu powiatu o zmniejszenie czynszu. Otrzymaliśmy jednozdaniowa odpowiedź: odmowną a my kilkanaście miesięcy płacimy za lokal, który jest placem budowy. Płacimy, bo w przypadku nieuiszczenia opłaty może być nam najem wypowiedziany natychmiastowo. Być może to są drobne kwoty i mała sprawa, bo to jest 2.800 zł, ale to jest 80 proc. kwoty naszych członkowskich składek - mówiła M. Szczerba. - Składamy się na coś, z czego nie możemy korzystać. Bulwersujące jest to, że jedno z naszych pomieszczeń oddane jest kancelarii, gdzie jest prowadzona praktyka. To pomieszczenie jest skończone. Ktoś korzysta a my płacimy. Co więcej umowa jest waloryzowana, podnoszone są składki. Sytuacja jest patowa, zależy nam na tych pomieszczeniach. Bolączką jest to, że napotykamy na lekceważenie ze strony powiatu, unikanie tematu i rozmów. Mamy w tych pomieszczeniach rzeczy, w jednym od początku budowy jest magazyn remontowy. Dużo rzeczy zostało zniszczonych, m.in. szafa, w której były dokumenty. Dlaczego mamy płacić za pomieszczenia z których nie możemy korzystać? - pytała.
Jak mówiła Elżbieta Waglowska, prezes Amazonek powiat nie powiadomił Klubu, że meble są usuwane z pomieszczenia.
- Szafa się rozleciała, dokumenty były na korytarzu. To samo było z krzesłami, stolikiem. Kto za to nam zapłaci albo podejmie decyzję, gdy będziemy chcieli nowe meble? Polecono nam napisać protokół zniszczeń i dać szefowi brygady, ale ja z nim umowy nie podpisywałam. Zginęły dokumentu, co będzie w razie kontroli? Kiedy będziemy mogły tam wejść i cokolwiek robić?- pytała Amazonka.
Jak stwierdził Jacek Jeżyk, przewodniczący Rady Powiatu skarżyskiego, kwota 300 zł dla Klubu wygórowana, dla powiatu nie powinna stanowić problemu, dlatego obie strony na pewno znajdą wyjście z tej sytuacji.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie