Pomnik poległym w walce z hitlerowskim okupantem podczas II wojny światowej znajdujący się na Górze Baranowskiej przy trasie S7 wkrótce może przestać istnieć. Stanie się to na mocy ustawy dekomunizacyjnej, która mówi o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego przez nazwy jednostek organizacyjnych, jednostek pomocniczych gminy, budowli, obiektów i urządzeń użyteczności publicznej oraz pomniki. Pomnik został postawiony w XXX rocznicę Ludowego Wojska Polskiego. Nie wszyscy zgadzają się z decyzją wojewody i rozbiórce pomnika. Mieszkańcy Suchedniowa i Skarżyska zbierają podpisy
W ostatnich dniach dotarła do mieszkańców Suchedniowa informacja, że Wojewoda Świętokrzyski na mocy Ustawy Dekomunizacyjnej zlecił rozebranie pomnika usytuowanego na Baranowskiej Górze, terytorialnie należącego do miasta Suchedniów.
- Kilka dni temu, kiedy przeczytałem w prasie, że jest decyzja Wojewody o rozbiórce tego pomnika, mówiąc delikatnie zdenerwowałem się. Rozmawiałem z kilkoma przyjaciółmi i oni mnie zainspirowali do tego, żeby coś zrobić w obronie tego pomnika, na tyle na ile się da. Zrobiłem akcję informacyjną na facebooku, wystosowałem odpowiednie pismo do burmistrza Suchedniowa i przewodniczącego Rady Miejskiej w Suchedniowie, założyłem również stronę z petycją. Każdy kto uważa, że pomnik powinien zostać może się pod nią podpisać - mówi Maciej Glijer, jeden z obrońców pomnika.
- Domagamy się pozostawienia pomnika w miejscu, które zajmuje od wielu lat i zaniechania planów związanych z jego rozbiórką. To jest nasza "mała ojczyzna", nasza historia i nasze dziedzictwo narodowe! Jednocześnie uznajemy zasadność zmiany tablicy pamiątkowej umieszczonej na cokole pomnika. - podkreśla Maciej Glijer.
- Do wojewody zostały wysłane pisma przez parlamentarzystów, nie tylko z naszego terenu. Czy coś z tego będzie, trudno mi powiedzieć, ale ja ze swojej strony zrobię wszystko, żeby mieć czyste sumienie. Zrobiłem wiele zdjęć temu pomnikowi, który jest w obecnym kształcie, ponieważ zdaję sobie sprawę, że za chwilę może go po prostu nie być - zaznacza.
Jest to miejsce szczególne
Intencją fundatorów pomnika było uczczenie pamięci ofiar poległych w walce z hitlerowskim okupantem o wyzwolenie narodowe. Jest to miejsce szczególne, na trwale związane z wojenną historią Suchedniowa i okolic. W tym miejscu zginął polski żołnierz we wrześniu 1939 roku, który do dziś spoczywa bezimiennie w samotnej mogile, tu Niemcy w kwietniu 1942 roku rozstrzelali 22 cywilów, którzy do dziś spoczywają w lesie,- także w lutym 1943 roku, oddział żołnierzy dowodzony przez podporucznika Waldemara Szwieca "Robota" urządził w tym miejscu zasadzkę na Niemców zdobywając broń, amunicję, mundury i ważne dokumenty.
- Warto wspomnieć, że Baranowska Góra to również miejsce związane z historią powstania styczniowego, którego pamięć jest tak bliska sercom mieszkańców Suchedniowa. Dwa miecze umieszczone na cokole pomnika, to dla nas - Polaków, od czasów pamiętnej bitwy pod Grunwaldem symbol męstwa, waleczności, potęgi, męskości, siły i śmierci. Te symbole dotyczą również nas mieszkańców Suchedniowa i okolic - mówi Maciej Glijer.
- Związane są z historią naszych suchedniowskich rodzin – ojców, dziadów i pradziadów, którzy przelewali krew za wolność, za niepodległość. Bez tej historii nie bylibyśmy tu i teraz. Jak powiedział kiedyś Marszałek Józef Piłsudski "Ten kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości - zaznacza.
Zbierane są podpisy pod petycją o pozostawieniu go w obecnym miejscu. Inicjatorem tych działań jest mieszkaniec Suchedniowa Maciej Glijer.
Podpisy zbierane są pod adresem: https://www.petycjeonline.com/nie_dla_rozbiorki_pomnika_na_gorze_baranowskiej_w_suchedniowie
Komentarze opinie