Nocne, głośne imprezy, zbyt mała kontrola odpowiednich służb. Mieszkańcy ul. Piłsudskiego i nie tylko narzekają na towarzystwo zbierające się na wyremontowanym placu Staffa przy Miejskim Centrum Kultury.
Problem w imieniu mieszkańców zgłosił podczas sesji Rady Miasta radny Konrad Wikarjusz Zaapelował o podjęcie przez odpowiednie służby działań mających na celu zaprowadzenie porządku i poprawę bezpieczeństwa, w szczególności w godzinach nocnych, na Placu Staffa.
- Mieszkańcy skarżą się, że są uciążliwości. Może wypadałoby zainteresować policję tą sprawą. Nikt sobie z tym problemem nie radzi - podkreślał radny.
Wiceprezydent Krzysztof Myszka zauważa, że ładne miejsca zawsze przyciągają tych, co broją.
- Zgłaszane były sprawy utrzymania porządku w tym rejonie, zwłaszcza w piątki, soboty, niedziele - mówi wiceprezydent.
Rozmowy na ten temat prowadzone były już z firmą zajmującą się ochroną w tym miejscu, Grupą GT.
- Grupa GT prowadzi nadzór na Placem Staffa. Rozmawialiśmy także z naczelnikiem prewencji, który zobowiązał się, że po wakacjach zostanie wzmocniony monitoring. Musimy sobie jednak zdawać sprawę z tego, że jak tylko policja odjedzie towarzystwo wróci - dodaje Krzysztof Myszka.
Ten fakt potwierdza także policja.
- Od początku czerwca przyjęliśmy 7 zgłoszeń od mieszkańców dotyczące zakłócania spoczynku nocnego - informuje mł. asp. Damian Szwagierek, oficer prasowy KPP w Skarżysku-Kamiennej. - Część z tych zgłoszeń została potwierdzona przez policjantów, w pozostałych przypadkach po dojeździe funkcjonariuszy na miejsce głośno zachowujących się osób już nie było - dodaje.
Wiele w tym względzie zależy od nas samych. Chętnie dzwonimy na policję, ale głównie anonimowo.
- Mieszkańcy nie podają swoich danych, a my wniosek do sądu możemy skierować jeśli mamy osobę pokrzywdzoną - podkreśla Damian Szwagierek. - Możemy pouczać, nakładać mandaty - dodaje.
Komentarze opinie