Ostatnie pismo w sprawie przeprowadzenia remontu mieszkańcy wysłali w 2016 roku. Prosili wówczas Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej o powołanie komisji do zbadania konstrukcji budynku, w którym od lat, pomimo napraw, odpadał tynk ze ścian.
- W 2015-16 roku odpadła już elewacja do cegieł, ujawniło się pęknięcie oraz rozwarstwienie ściany. Blok jak widać z daleka "rozpada się" i przechodzenie w pobliżu jest również niebezpieczne. Ściana zachodniej strony rozstępuje się i przez szczelinę wzdłuż - od dachu do parteru przecieka woda. Obecnie odpada elewacja od południowej strony, od góry odrywają się płaty. Niebezpieczeństwo obejmuje przechodniów, nie można korzystać z balkonów - interweniowali w TYGODNIKU mieszkańcy bloku.
- Przy deszczowej pogodzie woda szukając ujścia z przeciekającego dachu dostaje się do wnętrza ścian i mieszkań lokatorów. Na ścianach pojawiają się zacieki, co może doprowadzić do zagrzybienia mieszkań i całego budynku. Jesteśmy zaniepokojeni zaistniałą sytuacją. Budynek ma ponad 15 lat, a staje się ruiną - podkreślali mieszkańcy.
Jak twierdzą mieszkańcy podjęcie remontu poprzez spięcie ściany zachodniej i południowej uratuje budynek przed katastrofą budowlaną.
- Mieszkania są notorycznie zalewane, co pociąga wydatki na ratowanie mienia i zdrowia, bo opary wilgoci obniżają jego stan - dodają.
Tuż po rozmowie z TYGODNIKIEM reprezentantka lokatorów postanowiła udać się kolejny raz do Spółdzielni. Wizyta zakończyła się owocnie. Dwa dni po rozmowie ekipa zaczęła stawiać rusztowania przy ścianie bloku, na której odpada tynk.
Komentarze opinie