Reklama

Artystyczne pasje Jadwigi Kowalik

28/07/2017 05:07

Kobieta aktywna


Jadwigę Kowalik z Lipowego Pola Skarbowego od młodych lat ciągnęło do kuchni. W 1974 roku przeszła kurs gotowania, który odbył się w Skarżysku Kościelnym. Potem były kolejne - w Kurozwękach, Starachowicach.

- Sporo się na nich nauczyłam, dużo czytałam. Przepracowałam w szkole w kuchni jako kucharz, pracowałam w gospodzie, w piekarni Jubilatka jako cukiernik, ale piekłam także i chleb - wspomina.

Jej wspaniałe, piętrowe torty przyciągają wzrok. Potrafi wyczarować cuda. Największy tort weselny jaki wykonała był wielkości stołu. Wykonała także chatkę z ciastek, która pokryta była dachem z galaretek.

- Wszystkiego uczyłam się sama. Miałam raptem 10 lat jak zmarła mi mama - mówi.

Jej potrawy znajdują się na liście smaków świętokrzyskich, jak choćby pierogi z blachy. W 2006 roku w konkursie Nasze kulinarne dziedzictwo zdobyła III miejsce za pieczeń rzeźnika. Potrawę tą nauczył ją robić ojciec. Można wymienić i inne smakołyki jak choćby piernik z ziemniakami gotowanymi, pieczeń z flaków, strudel, kule ryżowe, pierogi z kaszą i serem białym, pierogi z jabłkami pieczone na głębokim tłuszczu...

- W konkursie Nasze kulinarne dziedzictwo brałam udział kilka razy, ale tylko raz zdobyłam III miejsce i cenne nagrody rzeczowe. Uzbierało się sporo dyplomów i podziękowań - mówi pani Jadwiga.

Kocham tę robotę


Od najmłodszych lat ciekawiły ją także wszystkie robótki ręczne - wyszywanie, robienie na drutach, szycie, szydełkowanie, robienie kwiatów, ozdób wielkanocnych, pisanek, wieńców dożynkowych, koszyczków z kwiatami z bibuły.

- Interesują mnie rożne rzeczy, chodziłam na liczne kursy, warsztaty, które kosztowały mnie wielu wyrzeczeń, ale ciągle pragnę nauczyć się jeszcze czegoś innego. Marzą mi się warsztaty z florystyki, poszłabym w cały świat, by się czegoś więcej nauczyć. Nigdy nie siedzą bezczynnie i nie czekam na ostatnią chwilę, zawsze jest co robić - podkreśla.

Potrafi zrobić szydełkiem piękne serwetki, chustki do nosa, poszewki na poduszki. Z bibuły robi kosze pełne kwiatów. Jej pisanki przyciągają wzrok. Swoje wyroby pani Jadwiga wystawia na dożynkach, imprezach ludowych. W jej artystycznych pasjach wspiera ją mąż Janusz i chętnie jeżdżą razem na wszystkie imprezy.

- Jak tylko mam czas staram się zrobić coś nowego, kocham tę robotę. Ostatnio wymyśliłam wieńce na groby, które wykonane są z materiału. Chciałabym podpatrzeć jak robi się wydmuszki. Chciałabym nauczyć się czegoś nowego, a mam do tego smykałkę, ale nad wszystkim trzeba popracować, wszystko potrzebuje swego. Czasem siedzę w nocy i rozmyślam, co by tu jeszcze ciekawego wymyślić. Jeszcze za mało umiem - dodaje.

Pani Jadwiga udziela się także w Kole Gospodyń Wiejskich w Skarżysku Kościelnym, śpiewa w zespole Romano. Na wszystko znajduje czas, bo jak twierdzi należy do kobiet aktywnych.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do