Jadwigę Kowalik z Lipowego Pola Skarbowego od młodych lat ciągnęło do kuchni. W 1974 roku przeszła kurs gotowania, który odbył się w Skarżysku Kościelnym. Potem były kolejne - w Kurozwękach, Starachowicach.
- Sporo się na nich nauczyłam, dużo czytałam. Przepracowałam w szkole w kuchni jako kucharz, pracowałam w gospodzie, w piekarni Jubilatka jako cukiernik, ale piekłam także i chleb - wspomina.
Jej wspaniałe, piętrowe torty przyciągają wzrok. Potrafi wyczarować cuda. Największy tort weselny jaki wykonała był wielkości stołu. Wykonała także chatkę z ciastek, która pokryta była dachem z galaretek.
- Wszystkiego uczyłam się sama. Miałam raptem 10 lat jak zmarła mi mama - mówi.
Jej potrawy znajdują się na liście smaków świętokrzyskich, jak choćby pierogi z blachy. W 2006 roku w konkursie Nasze kulinarne dziedzictwo zdobyła III miejsce za pieczeń rzeźnika. Potrawę tą nauczył ją robić ojciec. Można wymienić i inne smakołyki jak choćby piernik z ziemniakami gotowanymi, pieczeń z flaków, strudel, kule ryżowe, pierogi z kaszą i serem białym, pierogi z jabłkami pieczone na głębokim tłuszczu...
- W konkursie Nasze kulinarne dziedzictwo brałam udział kilka razy, ale tylko raz zdobyłam III miejsce i cenne nagrody rzeczowe. Uzbierało się sporo dyplomów i podziękowań - mówi pani Jadwiga.
Kocham tę robotę
Od najmłodszych lat ciekawiły ją także wszystkie robótki ręczne - wyszywanie, robienie na drutach, szycie, szydełkowanie, robienie kwiatów, ozdób wielkanocnych, pisanek, wieńców dożynkowych, koszyczków z kwiatami z bibuły.
- Interesują mnie rożne rzeczy, chodziłam na liczne kursy, warsztaty, które kosztowały mnie wielu wyrzeczeń, ale ciągle pragnę nauczyć się jeszcze czegoś innego. Marzą mi się warsztaty z florystyki, poszłabym w cały świat, by się czegoś więcej nauczyć. Nigdy nie siedzą bezczynnie i nie czekam na ostatnią chwilę, zawsze jest co robić - podkreśla.
Potrafi zrobić szydełkiem piękne serwetki, chustki do nosa, poszewki na poduszki. Z bibuły robi kosze pełne kwiatów. Jej pisanki przyciągają wzrok. Swoje wyroby pani Jadwiga wystawia na dożynkach, imprezach ludowych. W jej artystycznych pasjach wspiera ją mąż Janusz i chętnie jeżdżą razem na wszystkie imprezy.
- Jak tylko mam czas staram się zrobić coś nowego, kocham tę robotę. Ostatnio wymyśliłam wieńce na groby, które wykonane są z materiału. Chciałabym podpatrzeć jak robi się wydmuszki. Chciałabym nauczyć się czegoś nowego, a mam do tego smykałkę, ale nad wszystkim trzeba popracować, wszystko potrzebuje swego. Czasem siedzę w nocy i rozmyślam, co by tu jeszcze ciekawego wymyślić. Jeszcze za mało umiem - dodaje.
Pani Jadwiga udziela się także w Kole Gospodyń Wiejskich w Skarżysku Kościelnym, śpiewa w zespole Romano. Na wszystko znajduje czas, bo jak twierdzi należy do kobiet aktywnych.
Komentarze opinie