Sąd, na wniosek prokuratury, ustalił kuratora dla 14-miesiecznego dziecka, które na początku maja wypadło z balkonu na trzecim pietrze mieszkania w Skarżysku-Kam. Dziewczynka była pod opieką mamy i babci.
Przypomnijmy, do zdarzenia doszło 2 maja po południu w bloku przy ul. Lotniczej w Skarżysku-Kam. Jak informował wówczas TYGODNIK, asp. Damian Szwagierek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji, na balkonie mieszkania na trzecim piętrze pojawiło się dziecko bez opieki osoby dorosłej.
- Dziecko raczkowało po mieszkaniu. W pewnym momencie dostało się na balkon. 14-miesięczna dziewczynka przecisnęła się przez metalowe pręty barierki balkonu i wypadała z trzeciego piętra. Do upadku miało dojść na rozkopaną ziemię, która znajdowała się bezpośrednio pod balkonem. O wypadku zostało natychmiast powiadomione pogotowie ratunkowe. Oprócz zespołu ratownictwa medycznego, na miejsce przyleciał śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego. Dziecko zostało przetransportowane helikopterem do szpitala specjalistycznego w Kielcach - dodał.
14-miesięcznej dziewczynce na szczęście nie stało się nic poważnego.
- Możemy w tym przypadku mówić o nieszczęśliwym wypadku - zaznaczył asp. Szwagierek, dodając, że w chwili zdarzenia, w mieszkaniu przebywała matka dziecka, a także babcia dziecka.
Postępowanie w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa w Skarżysku-Kam. Pierwsze czynności były wykonywane w związku z art. 160 par. 2 Kodeksu Karnego - o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
- Sprawca takiego czynu, zgodnie z obowiązującym prawem, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 - mówił Tomasza Rurarz, prokurator rejonowy.
Śledczy przesłuchali w charakterze świadka, 21-letnią matkę dziewczynki. Prokuratura nie znalazła dowodów, które świadczyłyby o winie leżącej po stronie matki. Kobieta nie usłyszała zarzutów. Podobnie jak babcia. Na miejscu zdarzenia zabezpieczone zostały liczne ślady. Czynności procesowe wykonywane były także z mieszkańcem bloku, który był bezpośrednim świadkiem zdarzenia. Mężczyzna miał widzieć, w jaki sposób dziecko wypadło z balkonu - dodał szef skarżyskich śledczych.
Zgromadzony przez prokuraturę materiał dowodowy, spowodował, że sąd, na wniosek prokuratury ustalił kuratora dla 14-miesiecznego dziecka, ponieważ nie może ono osobiście reprezentować swojej osoby przed wymiarem sprawiedliwości.
- To konieczne - tłumaczy Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach. - Kurator ma reprezentować prawo małoletniego, bo z uwagi na okoliczności w tym postępowaniu nie może reprezentować go matka. Badamy, jak zachowywała się w stosunku do dziecka - mówi dodając, że postępowanie toczy się w sprawie a nie przeciwko komuś. - Nikomu nie postawiono zarzutów, ale ze względu na zabezpieczenie interesu małoletniej konieczne było ustaleni kuratora.
Komentarze opinie