Reklama

Śladami reniferów i Świętego Mikołaja - TamBylcy opowiadali o podróży po Finlandii

22/02/2019 15:36
Małżeństwo Paulina Kwaśniewska-Urban i Marcin Urban od lat podróżują po świecie, byli na kilku kontynentach, jakiś czas temu kupili starego busa, który po odpowiednim przygotowaniu służy im jako środek transportu po całej Europie, a nawet jako miejsce noclegowe. W piątek,15 lutego, w Miejsko - Gminnej Bibliotece Publicznej  TamBylcy podzielili się swoimi wrażeniami z podróży do Finlandii, odbyło się slajdowisko pt. "Śladami Reniferów".



Po pokonaniu tysięcy kilometrów i odwiedzeniu dziesiątek krajów na trzech kontynentach zgromadzili całkiem spore doświadczenie i niezliczoną ilość poruszających wspomnień, którym  dzielą się na blogutambylcy.com 

- Zawodowo zajmujemy się czymś zupełnie innym, hobbistycznie podróżujmy już od kilkunastu lat razem wybierając różne miejsca na mety naszych podróży. Bardzo nam się podobało zawsze w Ameryce Południowej, to było miejsce, które nas zachwyciło najbardziej i które sprawiło, że pomyśleliśmy o tym, żeby stworzyć również bloga, na którym możemy się dzielić naszymi podróżami ze znajomymi, przyjaciółmi oraz szerszym gronem odbiorców, okazuje się, że mamy coraz więcej czytelników - podkreślała Paulina Kwaśniewska-Urban.



- Głównie to była Ameryka Południowa i Azja, a w zeszył roku dosyć niespodziewanie stwierdziliśmy, że może jednak za daleko się wybieramy i trzeba poznać te bliższe kraje. W ten sposób narodził się pomysł, żeby przesiąść się z samolotu na samochód i zwiedzić dokładniej i spędzić więcej czasu w Skandynawii. Zaczęliśmy od Finlandii. Czujemy się tambylcami, bo bywamy to tu, to tam, w różnych miejscach - zaznaczała pani Paulina.

W ponad dwa tygodnie pokonali 8 tys. km


- Finlandia to bardzo ciekawy kraj i bardzo młody kraj. Nam się zamarzyło przede wszystkim dotrzeć do Laponii, czyli najbardziej wysuniętej na północ części Finlandii. Żeby się tam dostać musieliśmy przejechać cały kraj - mówiła pani  Paulina.


- Kraje skandynawskie nie należą do najtańszych, a nasz budżet też był ograniczony, stwierdziliśmy, że najłatwiej będzie wybrać się tam własnym samochodem, i że najłatwiejszą metodą, żeby zaoszczędzić trochę  na tym wyjeździe będzie poruszanie się takim samochodem, w którym będziemy mogli też spać - zaznaczała.


Tak też się stało podróżnicy zakupili pełnoletniego WW Transportera, niezbyt nowego, ale całkiem sprawnego. Przystosowali go do warunków podróżniczych i wyruszyli w drogę. Samochód został oklejony znakiem TamBylcy, został nazwany TamBusem.


- Nie spodziewaliśmy się, że tak bardzo nam się spodoba jeżdżenie busem, zachęcamy do spróbowania takiej przygody, oczywiście nie jest to komfort hotelowy, ale to, że można się zatrzymać w dowolnym miejscu, zwiedzać w tempie jakie nam odpowiada, daje ogromne poczucie satysfakcji - podkreślali podróżnicy.


- Skandynawia jest dosyć wdzięcznym terenem do podróży busem, można wszędzie stanąć i się rozbić, gdzie się tylko chce, pod warunkiem, że to nie jest teren prywatny - zaznaczał Marcin Urban. Dojazd do Finlandii jest uciążliwy, ale na miejscu jest już rewelacyjnie jeśli chodzi o podróżowanie - dodaje.
Większość rzeczy, które tak naprawdę są warte zobaczenia w Finlandii znajdują się wzdłuż granicy rosyjskiej. Po drodze mijaliśmy mnóstwo malowniczych miasteczek, jest co oglądać. Nasza trasa nie była przypadkowa, jechaliśmy piękną trasą o długości 1080, która nazywa się Via Karelia, trasa zupełnie nie znana w Polsce. Droga jest tak poprowadzona, że prowadzi przez większość rezerwatów i parków - mówił pan Marcin.


Podróżnicy opowiadali  o ciekawych miejscach, które warto zobaczyć w Laponii,  a które w Polce nie są w ogóle znane. Głównym celem ich podróży była Laponia, która skradła ich serce i tam spędzili najwięcej czasu, oczywiście było też spotkanie z reniferami i Św. Mikołajem.


Pierwszym parkiem, który zwiedzili  był Park Narodowy Hossa na styku Laponii i Krainy Wielkich Jezior, w którym znajdują się  prehistoryczne malowidła skalne pokazujące przywiązanie rdzennych mieszkańców do natury.


- Parki Narodowe w Finlandii są darmowe, nie płaci się za żadne wejście, są doskonale utrzymane, na trasach są darmowe chatki gdzie można się przespać, drzewo na ognisko, cały sprzęt niezbędny do odpoczynku, jest to rewelacyjnie rozwiązane - podkreślał Marcin Urban.


- Są trzy rodzaje chatek, darmowe, tylko na jedną noc, są też takie, gdzie można spędzić trochę  więcej czasu (płatne) prywatne i te które są własnością parku. Są też miejsce gdzie można za darmo rozbić namiot - mówiła Paulina Kwaśniewska - Urban.


- Przez kilka dni jedliśmy owoce leśne, grzyby, jagody, jest tego tam całe mnóstwo. Wdawało nam się, że tylko my te jagody i grzyby zrywamy - zaznaczała pani Paulina.
 W momencie gdy przekraczali równoleżnik w Nappapiiri, pierwszy raz spotkali stado reniferów, które przebiegło im drogę. To było piękne przeżycie - podkreślali. Oczywiście były opowieści o tytułowych reniferach.
Niedaleko miejsca gdzie przekracza się koło podbiegunowe znajduje się Park Narodowy Urho Kekkonena zaraz za parkiem znajduje się Muzeum Siidaktóre ukazuje życie rodowitych  Lapończyków, nasi podróżnicy nie mogli tego miejsca ominąć.
- Ciekawostką jest to, że w ich języku (saami) jest 28 odpowiedników na słowo renifer. Im więcej czasu tam spędzając zaczęłam zaważać, że faktycznie te zwierzęta są różnorodne, bardzo się od siebie różnią - zaznaczała Paulina Kwaśniewska-Urban. - Bardzo zaprzyjaźniliśmy się tym zwierzętami - dodaje.
Z Muzeum Siida udali się do miejscowości gdzie odnotowano najniższą temperaturę w Finlandii. (-51,5).Później zwiedzili rezerwat przyrody Malla, miejsce w którym przez dwa miesiące w roku słońce nie wstaje i nie zachodzi.
- Rezerwat Malla ma swoje charakterystyczne miejsce, dla którego tam przyjechaliśmy, znajduje się tam trójstyk granic Finlandii, Norwegii i Szwecji - mówił Marcin Urban. 

Spotkanie z Mikołajem 


Naszą przygodę z Laponią zakończyliśmy w miejscu, które jest najbardziej znane czyli Rovaniemi, znane bardziej jako Wioska Świętego Mikołaja. Będąc tam mogliśmy się z nim spotkać. Przy wejściu do mieszkania Mikołaja są wywieszone listy z całego świata, oczywiście są też z Polski. Byłam bardzo nieprzyjemnie zaskoczona jak tam już dotarliśmy. Kiedy wjeżdża się do Wioski wita nas ogromny napis "Tu jest Mikołaj". Pobiegliśmy z Marcinem spotkać się z Mikołajem, wyglądał całkiem dobrze, ale był dosyć opryskliwy, nie chciał z nami za bardzo rozmawiać, ale chciał sobie z nami zrobić zdjęcie za 25 euro. Byłam zwiedziona tym spotkaniem, choć wiedziałam, że to wszystko będzie komercyjne, ale spodziewałam się czegoś innego. Na szczęście spotkaliśmy drugi dom Mikołaja, ten był bardzo miły, świetnie się wczuł w swoją rolę - zaznaczała pani Paulina.
Na zakończenie spotkania podróżnicy zaprezentowali pięć miejsc, które ich najbardziej zachwyciły w Finlandii, były to min.:Dolina Muminków, Zamek św. Olafa, Zamek w Turku, drewniana zabudowa małych miasteczek.
  










Zbyszek Biber

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do