Ojciec i syn oskarżeni o usiłowanie zabójstwa. Akt oskarżenia trafił do sądu

Prokuratura Rejonowa w Skarżysku-Kamiennej zakończyła śledztwo w sprawie brutalnego pobicia 41-letniego mieszkańca miasta. Do Sądu Okręgowego w Kielcach skierowano akt oskarżenia przeciwko 21-letniemu Jackowi D. i jego 50-letniemu ojcu Rafałowi D., którym zarzucono m.in. usiłowanie zabójstwa – poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Kielcach, Daniel Prokopowicz.

Do zdarzenia doszło 16 sierpnia 2025 roku w ogródku jednego z barów na terenie Skarżyska-Kamiennej. 41-letni mężczyzna zwrócił uwagę Jackowi D., by nie używał wulgaryzmów w obecności dzieci. W odpowiedzi 21-latek zaatakował go, lecz został odepchnięty. Po chwili wrócił w to miejsce wraz z ojcem. Obaj mężczyźni mieli zaatakować pokrzywdzonego kijem bejsbolowym i pałką teleskopową, zadając mu liczne ciosy po całym ciele – głównie w głowę. Jak ustalono, bili ofiarę nawet wtedy, gdy ta straciła przytomność, po czym oddalili się z miejsca zdarzenia.

Pokrzywdzony doznał poważnych obrażeń, w tym złamań kości twarzoczaszki i stłuczenia mózgu. Pomocy udzielili mu świadkowie zdarzenia oraz wezwane służby medyczne. Policjanci szybko ustalili i zatrzymali sprawców. W trakcie zatrzymania – jak wynika z ustaleń śledczych – obaj mężczyźni grozili funkcjonariuszom, próbując zmusić ich do odstąpienia od czynności, a także znieważali ich słowami uznawanymi za obelżywe.

W oparciu o zgromadzony materiał dowodowy prokurator przedstawił Jackowi D. i Rafałowi D. zarzuty usiłowania zabójstwa oraz spowodowania ciężkich obrażeń ciała, a także wywierania bezprawnego wpływu na czynności policyjne i znieważenia funkcjonariuszy. Dodatkowo Jacek D. usłyszał zarzut posiadania narkotyków w postaci marihuany.

Podejrzani nie przyznali się do winy w zakresie czynów, które mieli popełnić wspólnie, natomiast Jacek D. przyznał się do posiadania środków odurzających. 30 października 2025 roku akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Kielcach.

Obaj oskarżeni pozostają tymczasowo aresztowani. Jak poinformował rzecznik Prokopowicz, nie byli wcześniej karani. Grozi im karadożywotniego pozbawienia wolności.