Tomasz Winiarski, radny Rady Gminy w Skarżysku Kościelnym wraz ze swoją rodziną gościli w programie Familiada. Pojechali dla rozrywki i przygody, a udało się wygrać pieniądze.
Pomysł siostry
Na pomysł wzięcia udziału w programie wpadła najmłodsza siostra Tomasza Winiarskiego. Było to 3,5 roku temu. Nikt z rodziny nie miał o tym pojęcia. Siostra zrobiła rodzinne zdjęcie i wysłała do programu.
- To było na komunii mojego dziecka. Siostra wzięła na bok mnie, siostry i mamę i zrobiła nam zdjęcie. Nikomu nic nie mówiła do czego jej to zdjęcie, każdy myślał, że to normalna rodzinna fotografia - opowiada Tomasz Winiarski.
Jakie było zdziwienie, gdy nagle do pana Tomasza zadzwonili z programu, by potwierdzić wysłane zgłoszenie.
- Nie wiedziałem o co chodzi. Dopiero po chwili dotarło do mnie w czym rzecz, że to sprawka siostry - mówi.
Kompletowali zespół
Okazało się, że dwie siostry pana Tomasza, które znalazły się na fotografii wysłanej do programu nie mogą wziąć w nim udziału. Trzeba było skompletować zespół.
- W końcu każda z sióstr wytypowała członka swojej rodziny, jedna wysłała męża, druga syna. W tym składzie najpierw musieliśmy przejść rozmowę, która odbyła się w Krakowie - wspomina pan Tomasz. - Pytali nas o wykształcenie, zainteresowania... Z tej rozmowy został sporządzony protokół, który wysłano do Warszawy. Tam mieli ocenić czy rodzina nadaje się do programu - dodaje.
Odwlekany w czasie
Nie tak szybko rodzina Winiarskich pojechała do warszawskiego studia. Termin proponowany przez producentów nie pasował wszystkim członkom zespołu.
- Potem okazało się, że zepsuła się tablica pokazująca wyniki, trzeba było czekać - mówi pan Tomasz.
Udało się pojechać na nagranie w styczniu tego roku.
- Nagranie trwało od 8 do 17. Właściwe to specjalnie się do tego występu nie przygotowywaliśmy - podkreśla.
W skład zespołu wszedł pan Tomasz, jego siostra Agnieszka Głuch, siostrzeniec Kuba Gromek, szwagier Hubert Rdzanek oraz mama Barbara Winiarska.
Pierwszy odcinek i główna wygrana
Na antenie TV rodzinę Winiarskich można było oglądać w lutym. Pan Tomasz pełnił rolę głowy rodziny. Prowadzący program Karol Strasburger nie omieszkał zadać mu pytania dotyczącego jego pracy zawodowej. A trzeba podkreślić, że pan Tomasz jest policjantem, kierownikiem Ogniwa Patrolowo-Interwencyjnego w KPP Skarżysko-Kamienna.
- Karol Strasburger to przyjemny człowiek, z poczuciem humoru, ale potrafi zaskoczyć pytaniami podczas programu - mówi pan Tomasz.
Drużyną przeciwną Państwa Winiarskich były farmaceutki. Wystarczyło pięć pytań, by wejść do finału. Decydującym pytaniem okazało się - którego ptaka trzymamy w domu? Rodzina Winiarskich świetnie zaczęła, przejęli przeciwnicy, ale nie udało im się trafić w prawidłową odpowiedź i Winiarscy znaleźli się w finale.
206 punktów i główna wygrana
W finale wystąpił pan Tomasz i jego siostrzeniec Kuba. Pan Tomasz odpowiadał jako pierwszy. Co zabieramy ze sobą wychodząc z domu, kogo nazywamy twórcą, jaki może być ser, co się trzęsie, rodzaj skoku - z tymi pytaniami musieli się zmierzyć.
- Nie jest to takie proste jak wtedy, gdy się siedzi w domu przed telewizorem. Jest presja czasu, zwłaszcza dla tej drugiej osoby, kiedy okazuje się, że odpowiedź już padła i trzeba wymyślić coś innego - mówi pan Tomasz.
Obaj poradzili sobie doskonale. Pan Tomasz zdobył 119 punktów. W sumie uzbierali 206 punktów co dało im główną wygraną w wysokości 16.422 zł. Doszły do tego jeszcze kosmetyki. Wygrana dała im możliwość wystąpienia w kolejnym odcinku. I tym razem doszli do finału, jednak głównej nagrody nie udało się zdobyć. Dzielnie walczyli także i trzeci raz. Nie udało się wygrać.
Trzy odcinki w jeden dzień
Nagrywanie jednego odcinka programu to nie bułka z masłem.
- Niektóre ujęcia trzeba było powtarzać. Co ciekawe wszystkie trzy odcinki były nagrywane jednego dnia. Musieliśmy pojechać z kompletem trzech różnych ubrań, mimo, że nie wiedzieliśmy, że wystąpimy trzy razy. Mogło się tak zdarzyć, że wystąpimy tylko raz, ale ubrania trzeba było zabrać - opowiada Tomasz Winiarski.- Po każdym odcinku nagrywany był z nami krótki wywiad, który można obejrzeć na stronie facebookowej Familiady - dodaje.
Teraz rodzina cierpliwie czeka na wygraną. W przeliczeniu na każdego członka rodziny będzie to po ok. 3.500 zł.
Komentarze opinie