Reklama

Mieszkańcy gorszej kategorii?

19/05/2016 10:31

Mieszkańcy ulic Kieleckiej, Zagórskiej, Jodłowej i Warszawskiej, z inicjatywy radnych Marcina Pałaca i Pawła Słomy, spotkali się w ubiegły poniedziałek z burmistrzem Cezarym Błachem oraz jego zastępcą Dariuszem Miernikiem. Głównymi tematami była poprawa bezpieczeństwa przy ul. Zagórskiej oraz planowane zadanie budowy kanalizacji ul. Jodłowej i części ulic Kieleckiej i Warszawskiej.



Zagórska musi poczekać


Nowej nawierzchni na ulicy Zagórskiej w Suchedniowie w tym roku nie ma co się spodziewać. Mieszkańcy chcą, by w jakikolwiek sposób uregulować bezpieczeństwo na drodze, przy której mieszkają. Obecnie mają wiele zastrzeżeń. Na ten temat dyskutowano podczas spotkania, które odbyło się w Urzędzie Miasta. Pomysłów na polepszenie sytuacji było kilka.

- Okazuje się, że jesteśmy innej kategorii mieszkańcami Suchedniowa. Z drogi korzysta głównie nadleśnictwo. Cały dzień jeżdżą z dużą szybkością samochody - podkreślali obecni na spotkaniu mieszkańcy. - Wszyscy chyba czekają aż dojdzie do katastrofy i ktoś zginie. Chcielibyśmy, aby wreszcie się nami zainteresowano - apelowali.

Pomoże "leżący policjant"


Zdaniem mieszkańców na drodze powinny znaleźć się muldy ograniczające prędkość, a także przydałyby się kontrole policji.

- Odbywają się tam wyścigi samochodowe i motocyklowe. Wypadałoby, aby jakiś patrol policji tam się pojawił - mówili. - Są tacy, którzy notorycznie łamią przepisy. Jak pojawi się mulda, to może nauczą się, że trzeba zwolnić - dodawali.

Szybko upadł pomysł wprowadzenia tzw. strefy zamieszkania ze względu na to, iż wprowadza ona ograniczenia w parkowaniu, bowiem wolno parkować jedynie w miejscach do tego wyznaczonych.

- Ukręcilibyśmy sobie bat na samych siebie. Tam nie ma miejsc na wyznaczenie parkingu, nie ma żadnej ścieżki rowerowej. Strefa zamieszkania miałaby sens wtedy, gdyby była dobra droga, a my nie mamy udogodnień. Większość ludzi parkuje na poboczu, bo nie ma chodnika. Jak idą matki z wózkami nie mają jak uciekać przed samochodami. Zimną jak jest śnieg i błoto nie ma jak uskoczyć. Drogą chodzi naprawdę dużo ludzi - mówili mieszkańcy.

Ostatecznie władze obiecały postarać się o tzw. "leżącego policjanta" czyli próg zwalniający.

Najpierw przepompownia, potem kanalizacja


Sporo emocji wzbudziła sprawa planowanej budowy kanalizacji sanitarnej w ul. Kieleckiej, Warszawskiej i Jodłowej. Co niektórzy mieszkańcy czekają na nią już od 15 lat. Zawiązały się komitety kanalizacyjne, na które wpłacane są pieniądze. Tam, gdzie dokumentacje projektowe są najbardziej zaawansowane, tam prace rozpoczną się wcześniej. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tym roku uda się uzyskać pozwolenie na budowę i wtedy gmina będzie mogła ogłaszać przetargi. W maju gmina ma złożyć wniosek o dotację. Problemem jest jednak brak lokalizacji na przepompownię. Obecni na spotkaniu mieszkańcy dopytywali co zrobić, aby przyspieszyć prace kanalizacyjne. Okazuje się, że wiele zależy od mieszkańców. Zasugerowano, by zachęcali swoich sąsiadów do wpłacania pieniędzy na komitety.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do