W poniedziałkowe popołudnie 11 kwietnia, z bloku przy ul. Lotniczej 9 wydobywały się czarne kłęby dymu. Sytuacja była na tyle groźna, że na miejsce przybyły trzy jednostki Straży Pożarnej, w tym jedna z wysięgnikiem, Policja, Pogotowie Ratunkowe oraz Pogotowie Gazowe. Strażacy po przyjeździe na miejsce zdarzenia stwierdzili zadymienie na klatce schodowej. Po wejściu do środka zlokalizowali źródło dymu. Palił się mały rowerek dziecięcy i wózek, które stały przy schodach na parterze. Strażacy ugasili pożar podając jeden prąd wody. Po ugaszeniu rozpoczęli oddymienie całej klatki schodowej. W wyniku pożaru nikt nie został poszkodowany. Trzy osoby zostały ewakuowane, dwie starsze kobiety i dziecko, które zostały przebadane przez zespół ratownictwa medycznego. Na skutek dymu cała klata została okryta czarną smugą, nadaje się do remontu.
- Ktoś musiał celowo to podpalić, albo rzucił papierosa, komu przeszkadzał pozostawiony w boku rowerek i wózek, teraz trzeba malować całą klatkę - mówiła jedna z lokatorek bloku.
Komentarze opinie