
Skarżyscy kryminalni rozwikłali sprawę kradzieży rozbójniczej, która okazała się mistyfikacją. Na początku grudnia ub. roku na jednym z miejscowych parkingów doszło do zdarzenia, w którym 66-letni mężczyzna twierdził, że został napadnięty, pobity, a następnie okradziony. Nieznany wówczas sprawca miał mu zabrać pojazd...
Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że wieczorem nieznany mężczyzna zagroził mu pobiciem i zażądał wydania kluczyków od auta. Strasząc 66-latka, sprawca miał ukraść samochód, a ofiara zgłosiła się do komendy na drugi dzień.
- Policjanci szybko odnaleźli rzekomo skradziony samochód i zidentyfikowali podejrzanego - 33-letniego mężczyznę z gminy Łączna, który ukrywał się przed organami ścigania. Zatrzymano go w związku z niezapłaconymi alimentami i karą do odbycia w więzieniu - tłumaczył rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji podkom. Jarosław Gwóźdź.
Policjanci poszli za ciosem. W trakcie przeszukania mieszkania, funkcjonariusze zastali trzy kobiety i 33-latka. Zabezpieczyli kluczyki od forda, a mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Jednak w trakcie prowadzonego postępowania okazało się, że historia miała zupełnie inny przebieg niż pierwotne zeznania pokrzywdzonego.
- Śledczy ustalili, że dzień przed zgłoszeniem niebezpiecznego incydentu 33-latek podróżował fordem jako pasażer ze swoim 38-letnim kolegą – synem 66-latka. Doszło między nimi do kłótni, po której starszy mężczyzna wysiadł z samochodu i poszedł w nieznanym kierunku. Syn zabrał pojazd, parkując go przy jednej z ulic miasta. Następnie namówił ojca, aby zgłosił kradzież auta w miejscowej komendzie. Policjanci podejrzewają, że głównym celem było odzyskanie samochodu, a nie schwytanie rzekomego sprawcy – dodał rzecznik Gwóźdź.
Historia miała zatem zupełnie inne zakończenie, niż spodziewał się tego sam zainteresowany. W rezultacie zarzuty za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie oraz składanie fałszywych zeznań zostały postawione 66-latkowi. Natomiast jego syn prawdopodobnie będzie odpowiadać za niestosowanie się do sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.
- Surowe konsekwencje mogą dotknąć obu mężczyzn, gdyż za składanie fałszywych zeznań przewidziane jest nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Kłamstwo okazało się mieć krótkie nogi – dodał rzecznik Gwóźdź.
fot. KPP Skarżysko
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie