
Opanowanie, chłodna głowa, a przede wszystkim spokój w takich sytuacjach są niezbędne. W miniony czwartek funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kam. stanęli na wysokości zadania ratując ludzkie życie. A zagrożenie było realne.
W obliczu tego, co wydarzyło się 7 lipca liczył się nie tylko czas reakcji. Stróże prawa ze skarżyskiej KPP, wykazali się cierpliwością i profesjonalizmem.
- W czwartkowe popołudnie do dyżurnego miejscowej policji wpłynęło zgłoszenie dotyczące 36-latka, który miał zamiar odebrać sobie życie. Mężczyzna zamknął się w mieszkaniu na IV piętrze i nie chciał wpuścić do środka żadnych osób - relacjonował podkom. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji.
Na miejsce pojechali dzielnicowi i mundurowi z ogniwa patrolowo-interwencyjnego. Pod drzwiami obecni byli medycy oraz matka desperata.
- Z jej przekazu wynikało, że syn od rana jest pobudzony i wiele razy powtarza, że ma zamiar odebrać sobie życie. Stróże prawa podjęli negocjacje z 36-latkiem, ten jednak zagroził, że wyskoczy oknem, jeżeli ktokolwiek wejdzie do środka. Po kilkunastu minutach uchylił drzwi mieszkania, lecz były one zablokowane łańcuchem – zaznaczył rzecznik Gwóźdź.
Funkcjonariusze zachowali się w pełni profesjonalnie. Powód? W dalszym ciągu próbowali uspokoić mężczyznę i nakłonić go do otwarcia drzwi. Ich rozmówca nie reagował na żadne argumenty.
- W pewnym momencie udało się odblokować drzwi. Gdy desperat zorientował się w sytuacji, pobiegł do okna i usiadł na parapecie, wychylił się na zewnątrz i krzyczał, że wyskoczy. Policjanci ponownie rozpoczęli spokojną rozmowę z mężczyzną. Po kolejnych kilkunastu minutach, kiedy dzielnicowi odwrócili jego uwagę, ich koledzy błyskawicznie ściągnęli mężczyznę z parapetu – stwierdził oficer prasowy KPP.
Mężczyzna trafił pod opieką lekarzy.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie