
Gdy wychodzi na scenę daje z siebie wszystko, zdobywa serca publiczności już od pierwszych wyśpiewanych dźwięków. Mimo młodego wieku już nie raz pokazał swój potencjał. Każdy jego występ kończy się wielkim aplauzem publiczności. Jak mówi na razie wystarczają mu występy dla lokalnej publiczności, bo śpiewa dla przyjemności. Miłosz Dobrucki, bo o nim nowa, ma 13 lat, jest uczniem Szkoły Podstawowej nr 13 w Skarżysku-Kamiennej, absolwent Państwowej Szkoły Muzycznej w Skarżysku-Kamiennej, uczeń Zespołu Szkół Muzycznych im. Oskara Kolberga w Radomiu w klasie fortepianu. Ponadto gra w piłkę nożną w Granacie Skarżysko. Imponuje mu Marek Torzewski, Andrea Bocelli oraz nieżyjący już Stanisław Jopek, Jan Kiepura i Bernard Ładysz.
Zbyszek Biber: - Miłosz, jesteś młodym, utalentowanym muzycznie chłopcem, śpiewasz, grasz na fortepianie... Skąd u Ciebie zamiłowanie do muzyki, śpiewania?
Miłosz Dobrucki: - Muzyka towarzyszy mi od najwcześniejszych chwil mojego życia, a to dlatego, że byłem trudnym dzieckiem – miałem bardzo długo kolki i nie sypiałem nocami. Rodzice stawali na głowie, żeby mi ulżyć w cierpieniu (śmiech) i żeby sami mogli się wreszcie wyspać. Mama śpiewała mi kołysanki, tata grał na gitarze i śpiewał. Tak ich załatwiłem! (śmiech). Później zamiast bajek w telewizji wolałem oglądać teledyski do dziecięcych piosenek... I tak to się zaczęło.
Z.B: - Na scenie czujesz się jak ryba w wodzie. Masz już jakieś osiągnięcia jeśli chodzi o konkursy, festiwale?
M.D: - Jeszcze nie mam aż tak wielu osiągnięć. Ja się dopiero rozkręcam. Tak naprawdę, od niedawna dopiero czuję się swobodnie na scenie i widzę, że to, co robię podoba się publiczności. To mnie motywuje do działania i utwierdza w przekonaniu, że właśnie tą drogą powinienem iść. Bardzo miło wspominam swój występ w MCK podczas XII Skarżyskiego Przeglądu Pieśni Patriotycznej. Razem z kolegą Karolem Saładonisem, przygotowaliśmy piosenkę "Warszawski dzień". Ja śpiewałem, Karol grał na akordeonie. Tylu braw i gratulacji po występie, które otrzymaliśmy, żaden z nas się nie spodziewał. Co więcej, zostaliśmy zaproszeni przez wiceprezydenta miasta pana Krzysztofa Myszkę na sesję Rady Powiatu, gdzie ponownie wykonaliśmy ten utwór i otrzymaliśmy listy gratulacyjne i nagrody. To było dla nas ogromne wyróżnienie i przeżycie.
Na swoim koncie mam II miejsce zdobyte w szkolnym konkursie w PSM w Skarżysku za wykonanie etiudy na fortepianie, III miejsce w konkursie kompozytorskim za mój własny utwór "Wiosna pandemiczna", V miejsce w konkursie Talentów Świętokrzyskich i występ na gali finałowej oraz wiele pierwszych miejsc w konkursach wokalnych w szkole podstawowej, do której uczęszczam.
W 2019 roku wywalczyłem III miejsce w I Ogólnopolskim Konkursie Wokalnym im. Stanisław Jopka w Kielcach na etapie wojewódzkim, a ostatnio zdobyłem I miejsce w II edycji tego konkursu i zostałem zakwalifikowany do II etapu (ogólnopolskiego), który odbędzie się w siedzibie PZLPiT "Mazowsze" w Karolinie/Otrębusach. Nie biorę udziału w wielu konkursach, nie jeżdżę po Polsce. Mnie do szczęścia - póki co - wystarczają występy dla naszej lokalnej publiczności i wcale nie muszą to być konkursy, bo śpiewam dla przyjemności.
Z.B: - Masz talent, który trzeba szlifować. Czy uczysz się gdzieś śpiewu, chodzisz do szkoły muzycznej?
M.D: - Skończyłem z wyróżnieniem PSM w Skarżysku. Teraz jestem uczniem ZSM im. Oskara Kolberga w Radomiu w klasie fortepianu. Śpiew ćwiczę pod okiem Szczepana Królikowskiego, ale wiele zawdzięczam też innym osobom, które spotkałem na mojej "wokalnej" drodze – Monice Walczak, Małgorzacie Skuzie, Małgorzacie Malik i Patrycji Zarychcie.
Z.B: - Jakie lubisz śpiewać piosenki ?
- Lubię stare piosenki z duszą, takie, które są trudne do wykonania i nad którymi trzeba trochę popracować, aby zabrzmiały pięknie.
Z.B: - Kto jest twoim wzorem do naśladowania jeśli chodzi o śpiew?
- Uwielbiam "klasyczne" głosy. Imponują mi Marek Torzewski, Andrea Bocelli oraz nieżyjący już Stanisław Jopek, Jan Kiepura i Bernard Ładysz.
Z.B: - Żeby osiągnąć wysoki poziom w muzyce trzeba dużo ćwiczyć, trenować. Ile czasu poświęcasz na muzykę?
M.D: - Zdecydowanie za mało. Jestem w ósmej klasie – w tym roku zdaję egzamin, więc skupiam się na nauce. Przystępuję też do sakramentu bierzmowania, co wymaga ode mnie odpowiedniego przygotowania i spędzania wielu godzin w kościele. Dużo czasu tracę na dojazdy do szkoły muzycznej do Radomia, tym bardziej, że dojeżdżam pociągiem. W Radomiu jestem trzy razy w tygodniu, lekcje śpiewu mam raz w tygodniu. To wszystko sprawia, że mam bardzo napięty grafik.
Z.B: - Oprócz muzyki jest jeszcze sport - grasz w piłkę nożną w Granacie Skarżysko, a przecież jeszcze jest nauka. Skąd bierzesz na to wszystko czas?
M.D : - Tak, piłka nożna jest dla mnie bardzo ważna. To jest moja odskocznia od nauki, moment kiedy mogę zażyć ruchu na świeżym powietrzu, spotkać się z kolegami. Na treningi mam czas dzięki temu, że jestem dobrze zorganizowany i zdyscyplinowany, ale niestety jest już go coraz mniej.
Z.B: - Czy swoją przyszłość wiążesz z muzyką? Jeśli tak, to kim chciałbyś zostać w przyszłości piosenkarzem czy pianistą, a możne kimś innym?
M.D: - Chciałbym być śpiewakiem operowym. Jeśli się nie uda to może dyrygentem... Zobaczymy. Przede mną jeszcze długa droga... i mutacja głosu.
Z.B: - Czym interesujesz się poza muzyką, sportem? Jak Twoje sukcesy wokalne odbierają koledzy, najbliżsi?
M.D: - Oprócz muzyki i sportu lubię też przedmioty ścisłe. Jestem całkiem niezły z matematyki i fizyki. Z moich sukcesów najbardziej są dumni rodzice, babcia i prababcia. Oni mnie zawsze dopingują. Mama mówi, że za każdym razem, gdy wychodzę na scenę - ma zawał! (śmiech). Tata jest bardziej opanowany i przyjmuje to na spokojnie. A babcie, jak to babcie... ocierają ukradkiem łzy wzruszenia. Jeśli chodzi o kolegów to ja otaczam się fajnymi ludźmi. Nie spotkałem się do tej pory z przejawami hejtu czy jawnej zazdrości. Zresztą, w mojej klasie w szkole podstawowej mamy mistrza w tańcach towarzyskich, mistrza i mistrzynię sportów walki, świetnych piłkarzy, genialnego biegacza. Wszyscy sobie kibicujemy i każdy realizuje się w tym, co lubi. Otaczam się więc ludźmi z pasją.
Z.B: - Dziękuje bardzo za rozmowę.
Rozmawiał Zbyszek Biber
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie