Krakowski Sąd Apelacyjny podtrzymał w mocy orzeczenie wydane w grudniu 2018 r. Młody mieszkaniec Starachowic, który kilka miesięcy temu, na terenie Skarżyska-Kam. dokonał dwóch napadów, na jedną i tą samą placówkę bankową, 1 rok i 10 miesięcy spędzi za kratami.
O historii, pisaliśmy już nie raz. Po raz ostatni pod koniec ubiegłego roku, kiedy Sąd Rejonowy w Skarżysku-Kam. skazywał go na karę bezwzględnego pozbawienia wolności.
- Przedstawiono mu zarzuty związane z dokonaniem rozbojów – powiedział Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy kieleckiej Prokuratury Okręgowej. Napastnik przyznał się do winy. We wrześniu, do Sądu Okręgowego w Kielcach został skierowany akt oskarżenia w tej sprawie. Przesłuchani zostali kolejni świadkowie. Kluczowe dla losów postępowania były zeznania, złożone przez pracownice placówki. Jedna z kobiet, nie była w stanie do końca poradzić sobie z trudną sytuacją w jakiej się znalazła. Postanowiła odejść z pracy.
- Zdaniem sądu to one były ofiarami napastnika. Mimo, iż mężczyzna nie okaleczył ich i nie spowodował żadnych obrażeń, pracownice poniosły krzywdy moralne - poinformował Jan Klocek, rzecznik prasowy ds. karnych i penitencjarnych Sądu Okręgowego w Kielcach. Sąd nie dał wiary tłumaczeniom 19-letniego starachowiczanina. Zdaniem napastnika, dokonał napadów, bo znalazł się w trudnej sytuacji finansowej. Przed składem orzekającym stwierdził, iż zmusił go do tego ówczesny status społeczny.
Potrzebował gotówki
- Mężczyzna został uznany winnym i skazany na 1 rok oraz 10 miesięcy pozbawienia wolności. Ponadto musiał zapłacić 1 tys. złotych grzywny, a także pokryć obowiązek naprawienia szkody, która została wyceniona na 1800 zł – mówił rzecznik Klocek. Jak wynika z grudniowego orzeczenia, na rzecz pokrzywdzonych pracownic, musiał również zapłacić zadośćuczynienie w wysokości łącznej 10 tys. zł. Wyrok nie był prawomocny. Strony odwołały się od decyzji. Na 13 czerwca wyznaczono kolejne posiedzenie, na którym uprawomocnił się.
- Wyrok skarżyskiego Sądu Rejonowego, co do głównej kary został podtrzymany. Mężczyzna spędzi za kratami rok i 10 miesięcy – wyjaśnił Tomasz Szymański, rzecznik prasowy ds. karnych Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Sprawca napadów, będzie mógł wnosić o tzw. kasację. Czy tak się stanie i nadal będzie miał siłę by ugrać coś dla siebie? Tego nie wiadomo.
- Z ustaleń przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości wynika, iż K. napady, za które został później skazany skrupulatnie przygotował i zaplanował. Miejsce ataku obserwował wcześniej. Przygotował ubranie na zmianę, zakrył twarz. Jednej z pracownic przystawił nóż do skroni. Rozboje i kradzieże to prawdziwa plaga, sąd musi dać więc wyraz temu, że należy się sprzeciwiać takim zachowaniom – podkreślił rzecznik Klocek.
Czy wiesz, że...
Scenariusz napadów i schemat działania sprawcy był niemal identyczny. Do pierwszego z nich doszło 22 marca 2018 r. w Skarżysku-Kam. Mężczyzna o nieustalonej wówczas tożsamości, zabrał ze sobą blisko 2 tys. złotych, a także telefon komórkowy. Zdołał uciec i ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości przez blisko miesiąc. Pod koniec kwietnia postanowił zaatakować ponownie. Przyszedł w to samo miejsce. Jego łupem padło 870 zł.
Komentarze opinie