
Jeśli zakładał, że uda mu się z tego wywinąć z pewnością mocno się przeliczył. O kim mowa? O 27-latku, który został zatrzymany przez mundurowych z Suchedniowa. Policjanci ruszyli za nim w pościg, po tym jak ten zatankował swój pojazd, nie płacąc na stacji paliw.
Świąteczny klimat i związane z nim m.in. rozdawanie prezentów najwyraźniej nie wszystkim były w stanie się udzielić. Tak w największym skrócie można podsumować to, co wydarzyło się w nocy z 26 na 27 grudnia. Jak relacjonował wówczas podkom. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji, dyżurny tutejszej jednostki otrzymał zgłoszenie o kradzieży paliwa. Na stacji benzynowej w Występie kierujący skodą zatankował benzynę za blisko 280 złotych i nie płacąc należności, odjechał krajową S-7 w kierunku Suchedniowa.
- Na miejsce skierowani zostali suchedniowscy policjanci, którzy ruszyli za nieuczciwym klientem. Kilka kilometrów dalej na węźle Zalezianka zauważyli uszkodzoną skodę, która wjechała w bariery energochłonne. Rysopis stojącego obok mężczyzny odpowiadał wyglądowi sprawcy kradzieży paliwa, ale auto miało zupełnie inne numery tablic rejestracyjnych. Nie zmyliło to jednak czujnych mundurowych – tłumaczył rzecznik.
Funkcjonariusze sprawdzili pobliski teren i nieopodal odnaleźli tablice z numerami podanymi przez pracowników stacji benzynowej. Obecny na miejscu 27-latek przyznał się do kradzieży paliwa. Był trzeźwy.
- Tłumaczył, że wykonywał kurs z Warszawy do Krakowa. Kiedy wracał do stolicy postanowił zatankować skodę, ale najpierw zamienił tablice rejestracyjne. Dysponował inną parą tablic, bo rzekomo znalazł je w Warszawie. Stróże prawa ustalili, że owe tablice zostały skradzione dzień wcześniej – wyjaśnił oficer prasowy KPP.
Jakich konsekwencji niebawem może spodziewać się mężczyzna? Za kradzież sprawca wykroczenia został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 złotych, za spowodowanie kolizji będzie musiał zapłacić mandat w wysokości 1020 złotych.
- Ponadto mężczyzna uregulował należność za skradzione paliwo. Z tego jak wszedł w posiadanie skradzionych tablic wytłumaczy się już stołecznym policjantom - relacjonował podkom. Gwóźdź.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie