To już koniec poszukiwań kangurka, który w czwartkowy poranek uciekł z działki w Czarnieckiej Górze. Dziś w nocy został znaleziony przy drodze w Koziej Woli. Zwierzę nie żyło.
O tragicznym finale poszukiwań poinformowali nas właściciele kangurka. - Niestety nie udało się nam uratować zwierzątka. Dzisiaj w nocy dostaliśmy telefon, że nie żyje. Potrącił go samochód - czytamy w wiadomości. Tę smutną informację potwierdzili nam koneccy policjanci.
Około godziny 1.30 dyżurny otrzymał informację, że przy drodze krajowej 42 w rejonie Koziej Woli leży potrącony kangur. Policjanci udali się na miejsce. Nie zastali tam osoby, która potrąciła zwierzę. O fakcie powiadomili właściciela zwierzęcia i zarządcę drogi - informuje nas st. sierż. Piotr Przygodzki, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Końskich.
Poszukiwania kangura trwały od czwartku. Informowały o nim ogólnopolskie media. Właścicielom nie udało się wygrać wyścigu z czasem i znaleźć weterynarza z odpowiednimi uprawnieniami, który podjąłby się udziału w akcji i podał zwierzęciu środek usypiający, tak by spokojnie mógł wrócić do właścicieli.
Komentarze opinie