Reklama

Z ligi amatorskiej do B klasy i Pucharu Polski na szczeblu okręgu. Pierwszego rywala odprawili z kwitkiem

- Cieszę się, że wygraliśmy, bo to był dla nas pierwszy, poważny test. Pokazaliśmy, że możemy skutecznie grać, choć jesteśmy świadomi, że mamy jeszcze wiele do zrobienia – powiedział po ostatnim gwizdku arbitra szkoleniowiec skarżyskich Dzików Janusz Kądziela. Ekipa, która jeszcze do niedawna rywalizowała o punkty w rozgrywkach skarżyskiej amatorskiej ligi piłkarskiej, z dobrej strony zaprezentowała się już w I rundzie Pucharu Polski na szczeblu okręgu.

Eska Dziki Skarżysko-Kam. – zespół pod taka nazwą funkcjonuje od wielu miesięcy. W poprzednim sezonie drużyna również została zgłoszona do rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej. Furory nie zrobiła, ale udowodniła, że mecze z jej udziałem zwiastować będą emocje. Tak było również w minioną niedzielę, na stadionie skarżyskiego Ruchu. Gospodarze okazali się lepsi ogrywając Radiators Stąporków 3:2. Co ciekawe do wyłonienia triumfatora niezbędna była dogrywka. Bramkę na wagę triumfu i awansu do kolejnej odsłony turnieju tysiąca drużyn zdobył w 118 minucie Przemysław Gnat.

- Nasz zespół to zawodnicy, którzy grali już na dużych boiskach, ale jeszcze nie są optymalnie przygotowani do gry na nich. Myślę, że z czasem będzie tylko lepiej. Publiczność dopisała, co nas cieszy – nie ukrywał zadowolenia trener gospodarzy Janusz Kądziela. Rywalizacja w Pucharze Polski to jedno. Skarżyskie Dziki niebawem rozpoczną zmagania w B klasie.

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do