
Bezmyślne, kompletnie irracjonalne, a przede wszystkim niosące za sobą konsekwencje prawne – takim mianem można określić zachowanie nieodpowiedzialnej osoby, która w ostatnim tygodniu lipca skontaktowała się z jednym ze skarżyskich zakładów pogrzebowych. W trakcie rozmowy telefonicznej poinformowała o zwłokach, które znajdują się w mieszkaniu i którego pracownicy zakładu mają odebrać...
- Szok i niedowierzanie, że ktoś w ogóle wpadł na taki pomysł – mogą dziś powiedzieć pracujący przy sprawie funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kam. Do zdarzenia doszło w połowie ostatniego tygodnia lipca. Do zakładu pogrzebowego w Skarżysku dodzwoniła się kobieta, która podała konkretny adres pod jaki pracownicy firmy mieli przyjechać. Chodziło o transport osoby zmarłej. Historia opowiedziana przez telefon szybko nabrała jednak nowego wymiaru. Powód?
Kiedy pracownicy zakładu pojawili się na miejscu, nie kryli zaskoczenia. Okazało się, że pod wskazanym w zgłoszeniu adresem nie ma zwłok. Właścicielowi firmy pogrzebowej nie pozostało zatem nic innego, jak tylko powiadomić odpowiednie służby o głupim dowcipie. Mężczyzna w ubiegłym tygodniu złożył już zawiadomienie w Komendzie Powiatowej Policji.
- W środę, 27 lipca otrzymaliśmy zawiadomienie od właściciela firmy pogrzebowej z którego wynikało, że nieznana osoba wprowadziła go w błąd dotyczący przewozu zwłok. Pracownicy pojechali pod wskazany adres, okazało się, że jest to żart – tłumaczył podkom. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy skarżyskiej KPP.
Jak podkreślił wszczęte zostało już postępowanie w tej sprawie. - Obecnie prowadzone jest w związku z art. 107 Kodeksu Wykroczeń (kto w celu dokuczenia innej osobie złośliwie wprowadza ją w błąd lub w inny sposób złośliwie niepokoi, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1500 złotych albo karze nagany – przyp.red.) - dodał rzecznik.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie