Reklama

Skarżyscy muzycy w czasie kwarantanny. Dla nas artystów to trudny czas ...

11/04/2020 18:57
Wszystkie koncerty te większe i te małe zostały odwołane, muzycy pozostali w swoim domach tracąc z dnia na dzień bezpośredni kontakt z publicznością.    Z obawy przed koronawirusem trasy artystów są przekładane i odwoływane.  Aby zupełnie nie stracić tego kontaktu  z pomocą przyszła nowoczesna technologia i portale społecznościowe   Kolejni  wykonawcy postanowili zagrać i zaśpiewać przed kamerami, transmitując występ na żywo w internecie. Jak sobie radzą z rozbratem z sceną nasi artyści, zapytaliśmy o to Patrycję Zarychtę, Krzysztofa Sokołowskiego, Arkadiusza Rurarza oraz Mikołaja Janowskiego.

- Tak się złożyło, że od stycznia do maja już dawno mieliśmy zaplanowaną przerwę od koncertowania. Jednak nie spodziewaliśmy się, że nasz urlop się wydłuży i doświadczymy takich obostrzeń. W każdym razie próbujemy myśleć pozytywnie i wykorzystywać ten czas zarówno na odpoczynek, jak i na pracę nad nowymi kawałkami i pomysłami na Nocnego Kochanka na przyszłość  - mówi Krzysztof Sokołowski, wokalista zespołu "Nocny Kochanek"

- Świadomość, że kategorycznie należy pozostać w domu nieco przytłacza, aczkolwiek nie mam problemu z codziennym wypełnieniem sobie dnia zajęciami. Filmy, serwisy społecznościowe, internet w ogóle, rozmowy telefoniczne, książki, krzyżówki, domowa aktywność fizyczna, słuchanie muzyki, tworzenie muzyki, gitara, pianino - to wszystko sprawia, że momentami można zapomnieć o korona wirusie – zaznacza.

- Na dłuższą metę taka alienacja stanie się pewnie męcząca i dołująca, bo chętnie wyskoczyłbym na piwko nad Wisłę, lub odwiedził rodzinne Skarżysko i pojechał na Rejów czy "betony", ale na razie nie jest źle. Kilka dni temu zorganizowaliśmy z chłopakami "Dzień z Nocnym Kochankiem" w serwisie Instagram. Co kilka godzin prowadziliśmy transmisje na żywo ze swoich mieszkań. Można było zadawać nam pytania, posłuchać naszych opowieści, zobaczyć nas trochę z innej strony. Ta akcja sprawiła, że coraz bardziej zaczęliśmy odczuwać brak bezpośredniego kontaktu z fanami Nocnego Kochanka – powiedział Krzysztof Sokołowski.

- W samym maju mieliśmy zagrać ok. 15 koncertów. Oczywiście, żaden z nich nie dojdzie do skutku. Panie premier, jak żyć? Ostatnio zadzwonił do mnie nasz basista - Artur z propozycją spędzenia świąt wielkanocnych razem. W normalnych warunkach z miejsca bym odmówił (śmiech). W ciągu roku widzimy się średnio co drugi dzień, więc ile można! Jednak w obecnej sytuacji, jeśli rzeczywiście nie będzie można odwiedzić domu rodzinnego, zrobię to z dużą chęcią, a może i z niekłamaną przyjemnością – podkreśla wokalista "Nocnego Kochanka"

Balkonowe koncerty


W czasie kwarantanny na nudę nie narzeka Mikołaj Janowski, muzyk ze Skarżyska Kościelnego, obecnie mieszkający w Warszawie. Mikołaj organizuje na swoim balkonie koncerty osiedlowe.

- Jestem muzykiem, w obecnych czasach koron wirusa jest chęć prezentowania i pokazywania swojej muzyki właśnie na balkonie, w tej chwili jest jedynym miejscem do tego – mówi Mikołaj Janowski

- W tym trudnym czasie ważne jest, aby pozostać bezpiecznie w domach. Chciałbym jednak umilić wam ten czas i zaprosić wszystkich na wiosenne granie. Spotkajmy się na balkonach i choć na chwilę zapomnijmy o zmartwieniach. Czekam na was w samo południe - zaprasza swoich fanów Mikołaj. Jego koncerty są transmitowane na jego fanpagu - Mikołaj Janowski Music.

Czekamy na ten moment, kiedy świat powróci do normalności


-Dla nas artystów to trudny czas, którego myślę nikt z nas się nie spodziewał. Ja zawsze staram się szukać plusów trudnych sytuacji, choć minusy są dla nas teraz oczywiste. Podobnie jak wielu innych, mierzymy się z brakiem możliwości pracy. Czekamy na ten moment, kiedy świat powróci do normalności i będziemy mogli znów koncertować - mówi Patrycja Zarychta,  wokalistka, kompozytorka, nauczycielka śpiewu i emisji głosu, absolwentka Akademii Muzycznej w Katowicach na Wydziale Jazzu i Muzyki Estradowej.

-Na dzień dzisiejszy również organizacja moich warsztatów, które odbywają się dwa razy w roku, stanęły pod mocnym znakiem zapytania. Na szczęście internet i obecna technologia umożliwia nam kontakt z naszymi fanami czy uczniami. Ale wiadomo, to nigdy nie zastąpi spotkania na żywo. Ten czas stawia przed nami potrzebę szukania nowych form kontaktów z publicznością takich jak np: koncerty online, nagrania video, w których możemy dzielić się muzyką lub organizować warsztaty muzyczne - zaznacza Patrycja Zarychta. 

- Dla mnie osobiście to duże wyzwanie, ale odpowiadając na teraźniejsze potrzeby zwiększyła się teraz moja aktywność w social mediach i internecie. Co poniedziałek dzielę się ciekawostkami dotyczącymi głosu w szerokim tego słowa znaczeniu na moim Fanpagu, a także nagraniami utworów z mojego domowego zacisza - mówi pani Patrycja.

- Obecny okres, choć tak trudny, jest też czasem w jakiś sposób poszukiwanym przez artystów, kiedy mogą tworzyć i skupiać się tylko na tym kreatywnym procesie. Teraz świat sam dał nam taka możliwość. Ja z niej mocno korzystam i intensywnie pracuję nad moim kolejnym albumem. Kwarantanna sprzyja też spędzaniu czasu z bliskimi, z którymi na co dzień często się nie widujemy, ale również ze sobą. Daje nam przestrzeń do rozmów ze sobą i nieustannego odkrywania kim jesteśmy, co chcielibyśmy w sobie zmienić, a co kochamy. To cenny czas, choć dla nas wszystkich bardzo trudny, ale możemy wyciągnąć z niego też dobre rzeczy. A może to właśnie moment na odkrywanie nowych pasji lub spróbowanie rzeczy, na które nie miało się czasu. Ja należę zdecydowanie do introwertyków, co w obecnej chwili na pewno mi pomaga. Czas spędzony w domu z bliskimi jest dla mnie zbawienny, choć od kilku dni brak bliskiego kontaktu z naturą staje się coraz trudniejszym wyzwaniem. Miejmy nadzieję, że uda nami się pokonać niewidzialnego przeciwnika i szybko powrócimy do normalności - mówi nasza rozmówczyni.

- Święta Wielkanocne w czasach pandemii mogą okazać się symbolem odrodzenia naszych najważniejszych, podstawowych wartości, zapomnianych przez nas po drodze. To swoiste spowolnienie sprzyja ku temu, by przyjrzeć się wszystkim rzeczom, które przelatują nam przez palce z braku czasu. Możemy w końcu skupić się na swoich potrzebach zagłuszanych przez pęd świata, który nas otacza. Życzę każdemu, by w te Święta odnalazł w sobie spokój i pozwolił na głębokie spotkanie ze sobą i swoimi bliskimi.mówi Patrycja Zarychta.

Czas kwarantanny przeznaczam na nadrobienie zaległości


- Podobnie jak wielu naszych znajomych w związku z epidemią koronawirusa zostaliśmy zmuszeni do zawieszenia działalności scenicznej, ale również nie prowadzimy prób zespołowych wpisując się w akcję #zostanwdomu - mówi Arkadiusz Rurarz, lider zespołu Old Marinners.

-Z przyjemnością obserwuję wysyp koncertów on-line serwowanych przez różnych artystów. Są to miłe i z pewnością potrzebne inicjatywy w tych trudnych chwilach.  My niestety mieszkamy w różnych miastach, więc taka forma aktywności byłaby mało roztropna - mówi Arkadiusz Rurarz.

- Obecna sytuacja jest dla każdego niecodzienna, ale osobiście uważam, że powrót do normalności nastąpi znacznie szybciej, gdy na poważnie wszyscy potraktujemy konieczność ograniczania spotkań i stosowanie się do wskazówek - zaznacza.

- Niestety obecna sytuacja i związane z nią ograniczenia dotykają również naszych planów zawodowych, osobistych jak i codziennych przyzwyczajeń, które uległy całkowitemu przemodelowaniu.  Z pewnością nadchodzące święta spędzimy w odmienny sposób niż dotychczas, a wszelkie plany urlopowe zejdą na plan dalszy bo stoimy przed wielką niewiadomą - podkreśla Arkadiusz Rurarz.

-  Osobiście czas kwarantanny przeznaczam na nadrobienie zaległości filmowych i wydawnictw muzycznych, ale głównie wracam do niedokończonych tekstów piosenek, na którymi do tej pory z braku czasu nie mogłem spokojnie przysiąść. Mam nadzieję, że już niebawem będziemy mogli z zespołem nad nimi popracować i jeszcze w tym roku zaprezentujemy je szerszej publiczności. W ramach eksperymentu muzycznego kilka dni temu w sieci pojawiła się także moja  (z przymusu) solowa, autorska piosenka, do nagrania której zachęcił mnie kolega prowadzący audycję dla żeglarzy w mieleckiej rozgłośni radiowej. Utwór nosi tytuł „Setką przez Atlantyk”, a powstał z myślą o niecodziennych regatach atlantyckich niewielkimi jachtami zwanymi „Setkami” - powiedział pan Arek.

Zbyszek Biber

[gallery ids="59495,59494,59493,59492"]

 
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do