
Krewki mieszkaniec województwa podkarpackiego szarpał policjantów za mundury i znieważył ich słownie. Teraz musi się liczyć z licznymi konsekwencjami prawnymi.
Do skandalicznego wręcz zachowania mieszkańca Podkarpacia doszło w pierwszą sobotę grudnia. Tego dnia, ok. godz. 13 policjanci pojechali na interwencję w rejon marketu przy ul. Konarskiego w Skarżysku-Kamiennej.
- Zgłoszenie dotyczyło kolizji dwóch aut. Na miejscu mundurowi ustalili, że 34-latek kierujący oplem nie zachował ostrożności i cofając wjechał w przejeżdżającego citroena prowadzonego przez 37-letnią, trzeźwą kobietę. Od kierowcy opla wyczuwalna była silna woń alkoholu, ale odmówił badania na stan trzeźwości - stwierdził podkom. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji.
34-latek nie zamierzał współpracować z mundurowymi. - Był pobudzony i agresywny. Zaczął słownie znieważać policjantów słowami obelżywymi i szarpał ich za mundury. W związku z powyższym został zatrzymany i trafił do policyjnej celi. Pobrano mu także krew do badań na zawartość alkoholu i narkotyków – dodali funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji. Mężczyzna najwyraźniej nie zdawał sobie sprawy z konsekwencji swojego zachowania.
- 34-latek po zatrzymaniu i przesłuchaniu usłyszał zarzuty znieważenia policjantów i naruszenia ich nietykalności, a następnie stanął przed obliczem prokuratora. Zastosowano wobec niego policyjny dozór i poręczenie majątkowe. Finalnie grozi mu nawet trzyletnia odsiadka za więziennym murem i nawiązka na rzecz policjantów – dodał rzecznik Gwóźdź.
fot. KPP Skarżysko
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie