
W niedzielnym meczu 23. kolejki RS Active IV ligi Granat Skarżysko uległ na wyjeździe Klimontowiance Klimontów 1:0. Mecz przez większą część był wyrównany, a wynik remisowy wydawał się najbardziej sprawiedliwy – jednak błąd w końcówce zadecydował o porażce zespołu ze Skarżyska.
Piłkarze Granatu Skarżysko jechali do Klimontowa po punkty, których bardzo potrzebują. Ich sytuacja w tabeli od początku rundy wiosennej nie zmieniała się, nadal zajmują ostatnią pozycję. Klimontowianka nigdy nie leżała ekipie ze Skarżyska, rzadko kiedy wracali stąd z punktami. Tak było i tym razem, choć z przebiegu całego meczu należało im się choćby jedno oczko, to do Skarżyska wrócili bez punktów. A na dodatek swoje spotkania wygrały drużyny Wiernej Małogoszcz i Hetmana Włoszczowy, bezpośredni rywale w walce o utrzymanie.
Decydujący cios gospodarze zadali w 87. minucie, gdy w pozornie niegroźnej sytuacji bramkę zdobył Arkadiusz Stępień. Granat nie zdołał już odpowiedzieć.
– To był mecz remisowy, niestety przegrywamy po walce. Nie ustrzegliśmy się błędów w końcówce. Szkoda, bo z przebiegu spotkania punkt nam się należał – komentował po meczu trener Granatu Janusz Cieślak. – Cały czas mamy problem w ofensywie. Mało stwarzamy sytuacji, a choć bronimy w miarę przyzwoicie, to brakuje nam atutów z przodu, które pozwalałyby wygrywać mecze – dodał.
– W 87. minucie nic się nie działo, a tracimy bramkę w prostej sytuacji. Błąd za błędem i przegrywamy 0:1. To boli – mówił wyraźnie zawiedziony szkoleniowiec Granatu. – Mamy tydzień, żeby się podnieść. Sytuacja była ciężka, a teraz jest jeszcze cięższa. Zespoły z dołu zaczynają punktować, a my tracimy. W meczu z Altem musimy zrobić wszystko, by wygrać. Innej opcji nie ma – zakończył Cieślak.
Granat wciąż walczy o utrzymanie i każdy kolejny mecz to dla skarżyskiej drużyny małe finały.
Przed zawodnikami tydzień ciężkiej pracy i przygotowań do kluczowego starcia z Altem (sobota, 12 kwietnia, godz.16.00).
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie