Reklama

Puchar Polski. O awans do półfinału walczyli do samego końca

Trzecioligowy ŁKS Probudex Łagów był rywalem skarżyskiego Granatu w ćwierćfinale Okręgowego Pucharu Polski.  W środowe popołudnie na Rejowskim stadionie obie ekipy zagrały o awans do półfinału. Po ostatnim gwizdku sędziego z awansu cieszyła się ekipa prowadzona przez byłego szkoleniowca trójkolorowych Ireneusza Pietrzykowskiego, która pokonała skarżyską drużynę 2:1.

Faworytem pucharowej potyczki była z pewnością drużyna z Łagowa, która w składzie ma bardziej doświadczonych zawodników. W zespole ŁKS-u występują dobrze znani skarżyskim kibicom zawodnicy, czyli Adam Imiela, Michał Mydlarz, Przemek Michalski czy Bartek Styczyński i Maciej Kolasa .  Pierwszych dwóch to wychowankowie klubu, pozostali reprezentowali barwy Granatu.

Sam mecz mógł się podobać. Początek dla gości, którzy prowadzili grę i dążyli do sytuacji strzeleckich, w drużynie Łagowa prym wiedli Imiela i Szymański. Podopieczni trenera Marcina Kołodziejczyka z czasem tez zaczęli stwarzać sobie okazję do strzelenia bramki. W 28 minucie goście objęli prowadzenie, Mikołaj Szymański pokonał Patryka Sieczkę i ŁKS prowadził jedną bramką. Pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy Tomasz Bartosiak wykorzystał błąd bramkarza gości i wpakował piłkę do pustej bramki.

Druga odsłona meczu też przyniosła sporo emocji, zwłaszcza w końcówce meczu. W 80 minucie Kacper Grzela, który pojawił się na boisku w 65 minucie w sobie tylko wiadomy sposób spudłował z trzech metrów.  Chwilę później w sztabie łagowian wybuchła eksplozja radości, wszystko za sprawą strzelca pierwszej bramki Mikołaja Szymańskiego, który wykorzystał dośrodkowanie Adama Imieli i głową pokonał Dawida Strzelca,  

W końcówce gospodarze strzelili bramkę, ale bramka Karola Dudzika  nie została uznana, arbiter wskazał pozycję spaloną. Później jeszcze po rzucie rożnych mogła paść bramka dla Granatu, ale ostatecznie nie udał się żadnemu z piłkarzy skierować futbolówki do siatki.

- Granat postawił dzisiaj wysoko poprzeczkę. Na pewno mamy więcej indywidualności, lepszy zespół, to nie ulega wątpliwości,  natomiast każdy mecz to nowa historia i dzisiaj nie było łatwo. Przyzwoita pierwsza połowa, bramka i kontrola meczu, później nas Granat dogonił i długo mecz był otwarty. Jedna i druga drużyna miały pozycję do strzelenia bramki na 2:1 – powiedział Ireneusz Pietrzykowski, trener ŁKS Probudex Łagów.

 - Szkoda końcówki spotkania, mieliśmy dwa rzutu rożne, które pachniały bramką. Szkoda, bo chłopaki zostawili dużo zdrowia na  boisku, graliśmy jedną jedenastką, podołali fizycznie, szkoda, że nie pocerowali na 2:2, mielibyśmy dogrywkę. Wstydu nie ma, postawiliśmy się drużynie z Łagowa, mimo że piłkarsko to jest zespół lepszy na tą chwilę. Pokazaliśmy, że potrafimy grać z zespołem lepszym – mówił Marcin Kołodziejczyk, trener Granatu Skarżysko.

 

 

¼ Okręgowego Pucharu Polski (5 maja)

Granat Skarżysko – ŁKS Prubudex Łagów 1:2 (0:1)

0:1 Mikołaj Szymański ‘28

1:1 Tomasz Bartosiak ‘40

1:2 Mikołaj Szymański ‘84

 

GRANAT:  Patryk Sieczka (46. Dawid Strzelec) – Karol Dudzik, Szymon Boruch, Adrian Bednarski, Paweł Suwara – Bartłomiej Papros, Krzysztof Rzeszowski, Jakub Gurski, Tomasz Bartosiak – Bartosz Sot, Błażej Miller. Trener Marcin Kołodziejczyk.

 

ŁKS Łagów:  Hubert Banach – Patryk Wilk, Adam Imiela, Dawid Szałas, Paweł Ślefarski -  Jakub Kapsa (46. Michał Mydlarz), Adam Mójta (65. Filip Rogoziński), Daniel Biesiada, Patryk Baran (65. Kacper Grzela) - Piotr Rogala, Mikołaj Szymański (90. Dominik Rusiecki).  Trener Ireneusz Pietrzykowski

 

żk – Bednarski, Boruch, Miller

Sędziował: Rafał Rzeszutek (Starachowice)

 

Wyniki ćwierćfinałów OPP: Star Starachowice – KSZO 1924 Ostrowiec Świętokrzyski, Hetman Włoszczowa – Spartakus Daleszyce, Czarni Połaniec – Wisław Sandomierz, 

 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do