Nowe metody leczenia żylaków

Red: Jakie zmiany zachodzą w leczeniu żylaków?

PB: Metody małoinwazyjne takie jak leczenie laserem czy parą wodną wypierają tradycyjne operacje wykonywane w szpitalach. Pacjenci dobrze wiedzą, że nowe sposoby leczenia oznaczają mniejszą ilość powikłań, są bezpieczniejsze i pozwalają na natychmiastowy powrót do normalnej aktywności. Kilkanaście minut po zabiegu idą do domu albo na spacer zamiast leżeć kilka dni w szpitalnym łóżku. Niebagatelna rzecz to dobry efekt kosmetyczny. Unika się przecież blizn pooperacyjnych.

Red: Czy takie leczenie jest skuteczne?

PB: Jest co najmniej tak samo skuteczne jak stosowane dotąd operacje chirurgiczne, a w niektórych przypadkach daje zdecydowanie lepsze efekty. Mogą być leczeni chorzy do tej pory dyskwalifikowani: obciążeni poważnymi schorzeniami np.układu krążenia, układu oddechowego, cukrzycą i osoby w podeszłym wieku

Red: Jaka metoda jest najlepsza?

PB:Generalnie chodzi o to, żeby znaleźć najlepsze i indywidualne rozwiązanie dla każdego chorego, a nie wrzucać wszystkich do jednego worka i proponować to samo. Nawet w trakcie jednego zabiegu można użyć zarówno lasera jak i wykonać ablację parą wodną. Wykorzystujemy tym sam samym maksymalnie możliwości poszczególnych urządzeń. Do tego można wykonać tradycyjną skleroterapię lub uzupełnić nasze postępowanie drobnym zabiegiem chirurgicznym. Oczywiście wymaga to dobrze wyposażonego w sprzęt ośrodka i doświadczenia w stosowaniu różnych metod.

Red: A czy nie jest tak, że niedługo problem żylaków zostanie rozwiązany?

PB: Niestety nie. Jest to schorzenie cywilizacyjne. Pracujemy na stojąco lub siedząco, w dodatku coraz dłużej i ciężej. Problemem jest mała aktywność ruchowa i nadwaga. To wszystko powoduje, że coraz więcej osób ma problemy z żylakami kończyn dolnych i zjawisko to przybiera na sile. Nadal często mamy do czynienia z zakrzepicą żył głębokich czy owrzodzeniami podudzi. Są to powikłania nie leczonych żylaków.