Była godz. 22.25. Kierujący Audi, 25-letni mężczyzna, jadąc ulicą Szydłowiecką skręcił w Spółdzielczą. Tam się zatrzymał, bowiem zauważył z lewej strony jadący dość dziwnie samochód Renault Laguna.
- Kierowca Laguny nagle skręcił w lewo w Spółdzielczą i uderzył w bok stojącego Audi - relacjonuje mł. asp. Damian Szwagierek, oficer prasowy KPP. - Sprawca zaczął się oddalać, wtedy poszkodowany postanowił jechać za nim. Przejechał kilka ulic, m.in. Szydłowiecką, Wiejską, Zielną - dodaje rzecznik.
W końcu uciekinier postanowił zatrzymać samochód na jednej z ulic, wysiadł z niego i zaczął uciekać. Kierował się w stronę jednego z bloków.
- Poszkodowany podejrzewał, że mężczyzna może być pijany. Zawiadomił policję. Zatrzymano go, gdy leżał na klatce schodowej, na czwartym piętrze w bloku. Okazało się, że 41-letni mieszkaniec Skarżyska w wydychanym powietrzu miał 3,14 promila alkoholu. Kolejne badanie wykazało 3 promile. Dodatkowo została mu pobrana krew do badania - mówi Damian Szwagierek.
41-latek trafił do aresztu. Teraz może odpowiadać za jazdę po pijanemu, za spowodowanie kolizji drogowej, a także ucieczkę z miejsca zdarzenia.
Komentarze opinie