O tym, że skrzyżowanie jest niebezpiecznie najlepiej wiedzą ci, którzy byli świadkami kolizji drogowych w tym miejscu. Zdaniem mieszkańców i radnych, którzy nie raz interweniowali w tej sprawie, powinny pojawić się tam podświetlane znaki.
Statystyki mówią same za siebie
Jako pierwszy w tej sprawie interweniował podczas sesji Rady Powiatu radny miejski Marcin Piętak. Zwrócił wówczas uwagę na dwa niebezpieczne skrzyżowania na terenie Skarżyska-Kamiennej, w tym właśnie na skrzyżowanie ul. Rejowskiej z ul. Zielną. Na tym skrzyżowaniu dochodzi do wielu kolizji drogowych, co potwierdzają statystyki policyjne. W okresie 5 lat doszło tam do 25 zdarzeń drogowych, w tym 5 wypadków, gdzie 8 osób ucierpiało.
Radny zwrócił wtedy uwagę, że na tym skrzyżowaniu jest pewien problem. Kierowcy jadący od przychodni kolejowej mijają pierwsze skrzyżowanie z ul. Spółdzielczą, gdzie mają pierwszeństwo przejazdu, a następnie dojeżdżają do skrzyżowania z ul. Rejowską i mają znak ustąp. Zasugerował wówczas, by małymi nakładami wyeliminować problem np. postawić podświetlany znak stop lub zastosować podniesienie skrzyżowania o parę centymetrów.
Potrzebne dodatkowe znaki
Temat powrócił podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Powiatu za sprawą Bartosza Bętkowskiego, a przede wszystkim po kolejnej kolizji jaka miała miejsce na tym skrzyżowaniu, o której pisaliśmy na łamach TYGODNIKA.
- Sam byłem świadkiem kolizji na tym skrzyżowaniu 5 lat temu. Jestem naocznym świadkiem potwierdzającym, iż problem jest - mówi Bartosz Bętkowski. - Owszem pojawiły się znaki informujące o tym, że dochodzi tam do wypadków, że skrzyżowanie jest kolizyjne, ale to nie rozwiązuje problemu. Trzeba postawić tam jakieś dodatkowe znaki, może podświetlane - zasugerował.
Podobnego zdania jest radny Piętak.
- Ludzie spoza Skarżyska często nieświadomie przejeżdżają przez skrzyżowanie i dochodzi do wymuszania pierwszeństwa - podkreśla Marcin Piętak. - Optymalnym rozwiązaniem byłoby postawienie podświetlanego znaku. Przy niedużym wysiłku finansowym można by było rozwiązać problem - dodaje.
Kolejna strefa ograniczonego ruchu?
Inny pomysł na rozwiązanie problemu miał radny Roman Wojcieszek. Zasugerował, by rozważyć wprowadzenie tam strefy ograniczonego ruchu, które już obowiązują na terenie miasta w dzielnicy Dolna Kamienna i na osiedlu Place. Maksymalna prędkość wynosi tam 30 km/h, a na skrzyżowaniach obowiązuje zasada prawej ręki, innymi słowy, wszystkie drogi są równorzędne.
- To sugestia do rozważenia. Muszą wypowiedzieć się specjaliści - podkreślił.
Dokonają analizy
Starosta Jerzy Żmijewski zapewnił, że naczelnik Wydziału Komunikacji starostwa Dariusz Zarychta spotka się z naczelnikiem Ruchu Drogowego KPP, by dokonać analizy jakie oznakowanie będzie najlepsze w tym miejscu. Podkreślił jednocześnie, że jeśli okaże się, że podświetlany znak będzie niezbędny będą szukać pieniędzy.
- Nie może być tak, że jadąc jedną ulicą najpierw mamy pierwszeństwo, a nagle musimy ustąpić pierwszeństwa - dodał.
Komentarze opinie