Jadwiga Sikora, była pracownica Miejskiego Centrum Kultury w Skarżysku-Kamiennej, pragnie upamiętnić ciekawych ludzi, którzy już odeszli. Podzieliła się swoimi wspominaniami z Czytelnikami TYGODNIKA przypominając wspaniałą aktorkę, żołnierza Armii Krajowej Helenę Banaś.
- Nekrolog, który zobaczyłam informował lakonicznie, jak większość informacji o śmierci i pogrzebie. ...Helena Banaś ... zmarła w dniu 27 lipca 2015 roku przeżywszy lat 93 ... pogrążeni w smutku ... itd. Zobaczyłam za późno. Tak, to właśnie ta Helenka. W jedynym zdaniu napisali tylko - żołnierz Armii Krajowej, ps. "Niezapominajka" - wspomina pani Jadwiga. - Raz tylko o tym wspomniała. Natomiast wiele i z wielką emfazą mówiła o historii Amatorskiego Teatru Świt, którego twórcą i reżyserem był aktor zawodowy Bolesław Orski. Ten teatr to kawał historii działalności kulturalnej pasjonatów ze Skarżyska. Reaktywowany tuż po wojnie przez Bolesława Orskiego zaczął działać wpierw, niżli teatr im. Stefana Żeromskiego w Kielcach. Być aktorem w tym amatorskim teatrze było wtedy nie lada nobilitacją. Nie istniała jeszcze telewizja, a każda premiera była wydarzeniem miesiąca. I właśnie w tym teatrze, wśród grona aktorów, czołową amantką (jak się wówczas mawiało) była Helena Banaś. Mała, drobna brunetka z zalotnymi dołeczkami na buzi, trochę infantylna, trochę chimeryczna, ale pełna wdzięku i bardzo utalentowana aktorka. Grała często główne role, a miała ich na swym koncie kilkadziesiąt! Opowiadała ciekawe, zakulisowe anegdoty z życia tego teatru. Jedną z ostatnich ciekawych ról, które pamiętam, była rola Hajduczka w "Panu Wołodyjowskim" wg Trylogii H. Sienkiewicza oraz Aleksandra Fredry "Damy i Huzary". Do tej sztuki wypożyczono piękne stroje z Teatru Dramatycznego w Warszawie. Co ciekawe, kilka miesięcy wcześniej, zmarł jej amant sceniczny z tej właśnie sztuki - Ignacy Tusznio.
Wszyscy oni, z Bolesławem Orskim na czele, spoczywają na cmentarzu w Skarżysku Zachodnim. Zapalimy im światełko w Święto Zmarłych mówiąc za Leopoldem Staffem
Komentarze opinie