Lato dobiegło końca, za oknem, szczególnie nocą, jest coraz chłodniej. I siłą rzeczy również w naszych mieszkaniach. Co zrobić, aby nie zmarznąć, a jednocześnie nie włączać kosztownych elektrycznych grzejników? Celsium ma na to proste rozwiązanie.
Ciepło Systemowe – ciepły kaloryfer, kiedy tylko potrzeba
Dzięki nowoczesnym rozwiązaniom, Celsium może zapewnić, że kaloryfery będą ciepłe, gdy tylko zajdzie taka potrzeba, o każdej porze roku. Dzieje się to automatycznie, gdy tylko temperatura na zewnątrz spadnie poniżej, ustalanego dowolnie w gronie mieszkańców, poziomu. Taka usługa jest dostępna w znacznej części bloków mieszkalnych w Skarżysku. Firma przekonuje mieszkańców, że nie kosztuje to wiele więcej, a daje same korzyści. Zarówno nam samym - nie marzniemy, a co za tym idzie, maleje szansa na przeziębienie - a także naszym mieszkaniom - nie wilgotnieją i nie wyziębiają się.
- Sugeruję takie rozwiązanie wspólnotom, którymi zarządza moja firma. Jest to komfort, który daje ciepło w każdej chwili. Nieznacznie podwyższa koszty, ale jest to kwota na tyle mała, że nie stanowi dużego obciążenia budżetu domowego. Rozwiązanie, które oferuje spółka Celsium wyróżnia nas na tle wielu innych miast, mamy w tej kwestii przewagę nad innymi - mówi Elżbieta Klimek, właścicielka firmy Klimek-Nieruchomości zarządzającej budynkami mieszkalnymi w Skarżysku.
Z takiej możliwości skorzystało już kilka bloków zarządzanych przez jej firmę, m.in. Rejowska 24.
- Dobre rozwiązanie, u nas załącza się, gdy temperatura spadnie poniżej 6 stopni Celsjusza. Szczególnie starsi ludzie się cieszą. Wcześniej najgorszy był właśnie okres przejściowy, gdy spadała temperatura, a sezon grzewczy jeszcze się nie zaczął. A teraz nie ma problemu - wyjaśnia Adam Szaraniec, przewodniczący zarządu wspólnoty w bloku.
Co o takim rozwiązaniu myślą sami mieszkańcy?
Opinie są generalnie pozytywne.
– To... zarąbista i fajna rzecz. Nawet w lipcu, jak spadła temperatura i się załączyło, całkiem inne powietrze było. Ja jestem zadowolony, inni chyba też. Może wychodzi trochę drożej, ale lepiej wydać 5 zł więcej na miesiąc, niż później 100 złotych w aptece, jak się człowiek rozchoruje - mówi Zygmunt Beźnicz ze Spółdzielczej 28.
Pan Kazimierz, jego sąsiad z bloku, potwierdza, że to dobra rzecz.
- Człowiek nie dygota z zimna jak spadnie temperatura. Zobaczymy jak będzie z opłatami - mówi.
Sporo osób, jak pan Jerzy z ul. Moniuszki, nie wie dokładnie, na czym polega taka usługa.
- Pierwszy raz słyszę nazwę "ciepło systemowe", ale rzeczywiście, jednej nocy usłyszałem o czwartej w nocy, że woda płynie w grzejnikach - stwierdza.
Pani Anna z tego samego bloku podobnie, nie zna "szczegółów" działania tej usługi i jeszcze z niej nie korzystała.
- Dużo ludzi nie wie nawet, że coś takiego jest, ale myślę, że to dobre rozwiązanie. Jak ktoś potrzebuje to skorzysta. Ja sama o tej porze roku mam jeszcze zakręcone grzejniki - stwierdza.
Podobnie postępują państwo Stępniowie z innego bloku przy tej samej ulicy.
- Wiemy o takiej możliwości, ale nie wiedzieliśmy, że nazywa się to "ciepło systemowe". Duży plus, że można podgrzać sobie mieszkanie bez potrzeby czekania na sezon grzewczy i ciepło jest zawsze pod ręką. Na razie jednak nie mieliśmy potrzeby skorzystania, zazwyczaj się oszczędza na ogrzewaniu - oznajmiają.
W jednym ze stosunkowo nowych bloków przy ul. Żeromskiego sezon grzewczy trwa, można powiedzieć, od momentu jego wybudowania. Proszący o anonimowość jeden z mieszkańców zapewnia, że nie zrezygnowałby z tego. Pomimo nieznacznie większych kosztów daje to duży komfort, szczególnie w ogrzewaniu podłogowym w łazienkach, które jest standardem w bloku.
Czy sezon grzewczy przestanie w Skarżysku istnieć?
Spośród zapytanych przez nas osób, nie było ani jednej, która byłaby przeciwna możliwości dogrzania mieszkania w porze roku poza, dotychczas uznawanym za standardowy, sezon grzewczy. Mieszkańcy decydują bowiem sami, czy kaloryfer będzie ciepły, regulując zawory na grzejnikach.
To, czego obawiają się w przypadku całorocznego korzystania z centralnego ogrzewania to dodatkowe koszty. Firma Celsium nie zaprzecza, że opłaty mogą wzrosnąć, ale zapewnia jednocześnie, że są to kwoty niewielkie. Jak czytamy w materiałach informacyjnych firmy, opłaty naliczane są tylko wówczas, gdy ciepło faktycznie dociera do mieszkania, a decyduje o tym automatyka, która załącza grzanie, gdy temperatura spadnie do określonego dowolnie poziomu. Gdy jest wyższa i kaloryfer w domu nie grzeje, mieszkańcy nie poniosą żadnych dodatkowych kosztów. A i tak zawsze możemy zakręcić w domu zawory na grzejnikach, gdy tylko uznamy, że wciąż jest nam ciepło.
Komentarze opinie