2 lutego Rada Nadzorcza Miejskiej Komunikacji Samochodowej odwołała ze stanowiska prezesa spółki Jerzego Marka Gajewskiego. Zarzuca się mu pand 3-milionwe zadłużenie firmy, którą kierował w ostatnim czasie. Jaka jest faktycznie finansowa kondycja miejscowego MKS? Z odwołanym prezesem rozmawiała Ewelina Jamka.
- 3 lutego w Radiu Kielce Konrad Krönig, prezydent Skarżyska-Kam. podał do publicznej wiadomości informację, którą powziął od pana następcy Bartosza Iskry. Otóż zadłużenie spółki MKS wynosi 3 miliony 700 tysięcy złotych. Czy to prawda?
- Stwierdzam kategorycznie, że jest to ewidentna nieprawda. Mam ogromną satysfakcję zostawienia MKS w dobrej kondycji. Na dzień 2 lutego br. (dzień mojego odwołania) na kontach bankowych spółki i w kasie była łączna kwota 920.929 zł. Bieżące zadłużenie zaś (do spłaty w ciągu dwóch lat) wynosiło łącznie 877.689 zł. W praktyce spółka mogła w 2 lutego spłacić całe zadłużenie i zostałaby nadwyżka w wysokości ok. 43 tysięcy złotych.
Kwota 3 mln 700 tys zł to łączna suma strat, które narastały od 13 lat. Straty te to wynik zaniżonych w stosunku do umowy dopłat gminy do komunikacji miejskiej z tytułu uchwalanych przez Radę Miejską ulg i przejazdów bezpłatnych.
- A zatem oznacza to, że w dniu pańskiego odwołania spółka była na plusie a nie pod kreską i miała zachowaną pełną płynność finansową?
- Nie było żadnych przeterminowanych zobowiązań. W terminie wypłacono wynagrodzenia i utworzono w całości fundusz socjalny, płacono w terminie zobowiązania wobec Budżetu Państwa, terminowo płacono składki ZUS. Nie było żadnych zaległych zobowiązań wobec kontrahentów. To są fakty.
- A jakie są, pana zdaniem, rokowania na przyszłość, jeśli chodzi o finanse spółki?
- Na 2015 rok w budżecie miasta przygotowanym przez poprzednie władze miasta a uchwalonym w grudniu przez nową Radę Miasta przewidziano dla spółki kwotę o 300 tysięcy zł większą niż w 2014 r. Jest to dobry prognostyk... Zwłaszcza, że w przeszłości było kiepsko. Gdy w czerwcu 2007 r. objąłem stanowisko prezesa Zarządu MKS, spółka była na skraju bankructwa. Od 6 lat w spółce nie było żadnych inwestycji, od 6 lat nie było żadnych podwyżek. Obiekty spółki były w opłakanym stanie, trwał spór zbiorowy.
- Ale to już przeszłość. Co poczytuje sobie pan za osobisty sukces, jeśli chodzi o zarządzanie spółką?
- Po prawie 8 latach zarządzania spółką mam ogromną satysfakcję, zawodową i osobistą, że zostawiam ją w znacznie lepszym stanie niż zastałem. Poprawa nastąpiła we wszystkich dziedzinach funkcjonowania: wyremontowano wszystkie obiekty spółki, zakupiono nowoczesną myjnię automatyczną. O lepszej sytuacji świadczą wszystkie wskaźniki ekonomiczne i techniczne. Poprawę na bazie widać gołym okiem. Stworzono nowy układ przestrzenny bazy – nowy przestronny plac postojowo-manewrowy dla autobusów, parking dla pracowników. Udało się zakupić 23 autobusy (w tym 5 nowych niskopodłogowe).
Ponadto od 2008 roku spółka dokonała 150 różnych modyfikacji linii, tras i rozkładów jazdy w oparciu o wnioski mieszkańców, wnioski komitetów osiedlowych, własne analizy i badania frekwencji. Na układ komunikacyjny praktycznie nie ma obecnie żadnych skarg.
W trakcie mojej kadencji znacznie wzrosły też wynagrodzenia pracowników.
- Czy widzi pan przyszłość przed skarżyskim MKS-em?
- Mocną stroną MKS jest doświadczona załoga i doświadczona, wykwalifikowana kadra kierownicza. Pragnę podziękować wszystkim kierownikom, głównej księgowej, bo to dzięki dobrej współpracy zostawiam spółkę w dużo lepszym stanie niż zastałem. Dobra kondycja spółki, mimo zaniżonych dopłat ze strony miasta jest m.in. wynikiem rygoru oszczędnościowego i cięcia kosztów. Ale nie czas i nie miejsce, by zdradzać wszystkie tajniki zarządzania, które doprowadziło do dobrej kondycji spółki.
Jerzy Marek Gajewski ma 69 lat. Jest rodowitym skarżyszczaninem. Ma syna. Wykształcenie wyższe prawnicze. Ukończył studia na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Radca prawny i adwokat. Był doradcą prawnym wojewody. Był przewodniczącym Rady Nadzorczej ZEORK w Skarżysku-Kamiennej i „Doliny Nidy” w Pińczowie. Jest przewodniczącym Rady Nadzorczej MPEC sp. z o.o w Kielcach. Był prezesem zarządu PKS S.A w Kielcach, prezesem zarządu MKS sp. z o.o był od czerwca 2007r.
Komentarze opinie