Jedna z poważniejszych kolizji, do których doszło w minionym tygodniu, to czołowe zderzenie się dwóch samochodów osobowych na ul. Ekonomii w Skarżysku-Kamiennej. Cała sytuacja rozegrała się na łuku drogi, stąd można przypuszczać iż jedno z aut wpadło w poślizg i zjechało na przeciwległy pas. W zdarzeniu brały udział toyota yaris i opel vectra. Kobieta kierująca toyotą została zabrana przez załogę pogotowia do miejscowego szpitala. Dwie osoby, które podróżowały oplem, nie odniosły poważniejszych obrażeń.
Dachował w rowie
Nieciekawa przygoda spotkała także kierowcę seata ibiza, który jadąc ul. Główną w Lipowym Polu stracił panowanie nad swoim autem i wpadł do przydrożnego rowu dachując. Samochodem podróżował jedynie kierowca, który nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Wezwani na miejsce strażacy musieli odpowiednio zabezpieczyć pojazd, tak aby do rowu nie wyciekły zeń płyny eksploatacyjne.
Nie wyhamowała?
Trudne warunki drogowe panowały rankiem w piątek 13 lutego. Jezdnie były oblodzone i o kolizję nie było trudno. Na własnej skórze przekonała się o tym 55-latka, która jadąc terenowym suzuki ul. Rejowską prawdopodobnie nie zdołała wyhamować i wpadła wprost pod nadjeżdżającego ul. Sokolą opla. Zderzenie wyglądało dość poważnie, lecz na szczęście nikt nie ucierpiał i wszystko skończyło się na strachu i rozbitych samochodach. Strażacy zabezpieczyli auta odłączając w nich akumulatory oraz oczyścili jezdnię z płynów, które wyciekły z pojazdów i fragmentów rozbitej karoserii.
- O tej porze roku każdy kierowca powinien spodziewać się tego, że na drodze mogą występować oblodzenia, zwłaszcza gdy śnieg topnieje, a nocą i rankiem występuje mróz. Dlatego też w trosce o bezpieczeństwo swoje i innych poruszajmy się wolniej i nie przeceniajmy własnych umiejętności - apeluje Damian Szwagierek, rzecznik skarżyskiej policji.
Komentarze opinie