Rząd nadal będzie kupował rakiety Spike od Mesko - to jedna z wielu dobrych informacji jakie padły podczas spotkania w skarżyskich zakładach. Zarówno wiceminister Czesław Mroczek, jak i prezes Mesko Waldemar Skowron podkreślali, że ten rok dla firmy, jest najlepszy od kilkunastu lat. Spółka ma podpisane kilkuletnie kontrakty na dostawy zarówno rakiet, jak i amunicji. Produkuje ją m. in. do czołgów Leopard, armato-haubic Krab i moździerzy Rak.
- Firma buduje dobrą markę na zewnątrz. Ostatni rok to kluczowe decyzje dotyczące powstania centrum amunicyjnego. Jest szansa na to, że firma będzie dostarczać podstawowy asortyment amunicyjny w przyszłych latach, być może stworzy nowe produkt dla Sił Zbrojnych - podkreślał Czesław Mroczek.
W ciągu około trzech lat polska armia ma zyskać nowy sprzęt, nowoczesny zestaw rakietowy, który będzie produkowany w Skarżysku - tak zapowiada Czesław Mroczek.
Produkt buduje przyszłość
Sekretarz pochwalił terminowość dostaw.
- To dobry rok dla Mesko. Produkty ważne dla Sił Zbrojnych budują dobrą przyszłość dla całej grupy - mówił Czesław Mroczek. - Chcemy kupować nowe pociski. Marka Mesko rośnie - podkreślał.
Goszcząc w Mesko podsekretarz oceniał dwa segmenty. Pierwszy z nich to zdolności rakietowe czyli program Grom i jego modernizacja oraz realizację niezwykle ważnego programu Spike. Drugi niezwykle ważny segment to amunicja.
- Mesko rozwija swoje zdolności produkcyjne i powinno wykorzystać szansę jakie dają wielkie programy obrony w zakresie zdolności rakietowych takie jak Wisła i Narew - podkreślał Czesław Mroczek.
Podsekretarz wyraził nadzieję, iż Mesko będzie zwiększać swoje uprawnienia w relacjach z izraelską firmą Rafael jeśli chodzi o produkcję Przeciwpancernego Pocisku Rakietowego Spike poprzez zwiększanie swojego udziału przemysłowego i sprzedaż rakiet na rynek trzeci.
Współpraca z MON
Waldemar Skowron, prezes Mesko S.A., potwierdził, że rok 2015 jest rokiem, jakie Mesko nie miało od kilku lat.
- Dzięki współpracy z Ministerstwem Obrony Narodowej podpisano umowy w drugiej połowie 2014 roku, które skutkują przychodami na 2015 rok i w znacznej części na lata następne - mówił prezes. - Ten rok wykorzystamy na budowę i produkcję kolejnych produktów. Musimy poszerzać naszą ofertę produktową, aby portfel zamówień dla naszej firmy był taki, aby można było zapewnić pracę i odpowiednie przychody dla spółki. Budujemy markę poprzez produkty nie tylko dla MON, ale również na zewnątrz, czego efektem są podpisane kontrakty zagraniczne - podkreślał Waldemar Skowron.
Ambitne plany
Jak podkreśla prezes Skowron Mesko chce zbudować polską rakietę krótkiego zasięgu.
- Bardzo istotną kwestią jest budowa zdolności rakietowych w polskim przemyśle obronnym. Pozyskując część technologii w programie Wisła będziemy mogli adoptować i w niedługim czasie zbudować w znacznej części polską rakietę krótkiego zasięgu, która będzie spełniać oczekiwania i wymagania te, które stawiają Siły Zbrojne - podkreślał. - Jestem przekonany, że w przeciągu kilku najbliższych lat do takiego rozwiązania dojdziemy tym bardziej, że wartość rakiet w całych tych dwóch programach - Wisła i Narew, jest znacząca - mówił prezes Waldemar Skowron.
Szansa na zatrudnienie
Czy dobry rok dla Mesko wiązać się będzie ze zwiększeniem zatrudnienia? Prezes Skowron nie mówi "nie". Podkreślił jednocześnie, że Mesko przeszedł program restrukturyzacyjny, również dotyczący zatrudnienia.
- Będziemy potrzebowali pracowników o najwyższych kwalifikacjach, absolwentów szkół wyższych o specjalnościach unikatowych związanych z programem rakietowym - podkreślił.
Nie przez przypadek podczas wizyty gościł generał Zygmunt Mierczyk, rektor Wojskowej Akademii Technicznej im. Jarosława Dąbrowskiego w Warszawie.
Komentarze opinie