Reklama

Dziki nas terroryzują!

07/07/2017 04:40
Problem dzików nie dotyczy jedynie mieszkańców osiedla Bzinek. W imieniu mieszkańców centrum miasta interweniował także Leszek Golik, przewodniczący Rady Miasta oraz Grzegorz Łapaj.

- Przy ul. Paryskiej - Krasińskiego, ok. godz. 20 spacerowały sobie dziki. To dość niebezpieczne, może w końcu komuś stać się krzywda - podkreślał Leszek Golik. - Należałoby porozmawiać z kierownikiem Biura Bezpieczeństwa, zebrać zespół, umówić się z Nadleśnictwem. Policja może interweniować dopiero wtedy jeśli komuś stanie się krzywda - podkreślał.

Swoje obawy odnośnie dzików przewodnicząca rady osiedla Bzinek przekazała także podczas debaty o bezpieczeństwie, która odbyła się na policji. Tym razem zaopatrzone w dokumentacje fotograficzną, na której prezentowany był zagryziony przez dziki pies, pojawiła się na sesji Rady Miasta.

- Watahy liczące do kilkudziesięciu sztuk terroryzują mieszkańców całą dobę. O wyjściu wieczorem nie może być mowy, choć i w biały dzień o godzinie 13-18 strach jest poruszać się po osiedlu. Zagrażają nie tylko naszym uprawom – bez problemu niszczą ogrodzenia, ogródki przydomowe, przedostają się do tuneli i cieplarni - podkreśla Renata Napora. - Nagminne jest wylegiwanie na wjazdach na posesje czy chodzenie po ulicach, nawet na JP II. Nie reagują na klaksony samochodów, a próby odstraszania petardami hukowymi informują jedynie mieszkańców o kolejnej wizycie nieproszonych gości. Niestety dochodzi też do ataków na zwierzęta. Rozszarpały 2 psy na naszym osiedlu, a kojec kolejnego bardzo poważnie uszkodziły próbując się dostać do wewnątrz. Przypadki, o których mówię miały miejsce w godzinach wczesnopołudniowych - dodaje.

Z tym problemem mieszkańcy zgłaszali się już do Prezydenta Miasta i do Koła Łowieckiego Łysica.

- Rozłożony preparat odstraszający w ilości 7sztuk na całym osiedlu we wrześniu 2016r. absolutnie nie spełnia swojej roli. W naszym mniemaniu Koło Łowieckie nie staje na wysokości zadania. Odnosimy wrażenie, że sprawa odstrzału dzików to wyłącznie narażenie Kół na wydatki, z punktu ekonomicznego absolutnie nie opłacalne a nie zapewnienie zdrowia i bezpieczeństwa mieszkańców. Wiemy, że są przepisy prawne regulujące odstrzał dzikich zwierząt, ale czy i my nie mamy swoich praw. Nasze zdrowie i mienie nie powinno być chronione? - pytała radnych Renata Napora. - Kategorycznie domagamy się podjęcia przez Urzędników Miejskich działań mających na celu zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom. Jeśli sami nie potraficie zająć się tą sprawą proszę zlecić to jednostkom podległym. Czujemy się zagrożeni i zastraszeni przez zwierzynę leśną. Proszę nas nie zmuszać do podjęcia radykalnych i drastycznych działań w obronie naszego zdrowia i życia - zaapelowała przewodnicząca.

Prezydent obiecał pomóc.

- Odbyło się spotkanie w Komendzie Policji, prawne możliwości urzędu faktycznie są ograniczone. Komendant policji będzie interweniował w kole łowieckim, sami postaramy się pomóc i zaangażujemy w rozwiązanie tego problemu - odpowiedział prezydent Konrad Krönig.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do