
12 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności za spowodowanie ciężkich obrażeń skutkujących śmiercią dla głównego oskarżonego, a także 2,5 roku więzienia za udział w zdarzeniu – to kary jakie zostały orzeczone przez Sąd Okręgowy w Kielcach wobec dwóch mężczyzn. Zdaniem śledczych tragiczny zbieg wydarzeń, doprowadził do zgonu mieszkańca Skarżyska-Kam. Dramat miał rozegrać się w Parszowie, na terenie gminy Wąchock ponad 3 lata temu.
Dziś wszystko wskazuje na to, że sprawa ponownie znajdzie się na sądowej wokandzie. Dlaczego? Z wyrokiem kieleckiego Sądu Okręgowego jaki zapadł w lutym br. nie zgodziła się Prokuratura Okręgowa. To ta jednostka, po kilkumiesięcznym śledztwie Prokuratury Rejonowej w Skarżysku-Kam. przejęła akta. Postępowanie dotyczyło 28-letniego wówczas skarżyszczanina, który w 2017 r. tuż przed świętami wielkanocnymi opuścił miejsce zamieszkania i już do niego nie powrócił. Zaginionego mężczyzny żywego i zdrowego nie odnaleziono do dziś. Policjantom mimo poszukiwań zakrojonych na szeroką skalę, nie udało się również odnaleźć ciała.
W kluczowej w śledztwie wersji przyjęto, iż 28-latek poniósł śmierć na skutek zabójstwa. Do zdarzenia, jak ustalono miało dojść w Parszowie, na terenie powiatu starachowickiego. Zdaniem Prokuratury, został pobity, a następnie zadano mu ciosy nożem. Na ławie oskarżonych zasiadło dwóch, doskonale znanych mu mężczyzn. Obaj zostali skazani.
Sąd zdecydował się jednak na tzw. zmianę kwalifikacji prawnej czynu, z zabójstwa na pobicie oraz spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Wyrok to kara łączna 12 lat i sześciu miesięcy więzienia dla głównego sprawcy. Sąd ponadto nakazał zapłacić grzywnę w wysokości 1600 zł, 7 tys. zł nawiązki oraz 11 tys. zł kosztów sądowych.
Za winnego uznano również drugiego z oskarżonych. Skazano go za udział w pobiciu i za zacieranie śladów zbrodni na 2 i pół roku więzienia. Wymierzenia większych kar domagali się natomiast śledczy. Zdaniem prokuratura okręgowego w Kielcach Dariusza Dryjasa, główny oskarżony powinien spędzić w więzieniu 25 lat, a drugi z mężczyzn 3 lata. Prokurator nie dowierzał bowiem wersji, że pokrzywdzony uciekł z samochodu.
- Apelacja w tej sprawie została już złożona przez prokuratora do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Nie zgadzamy się z przyjęta przez Sąd kwalifikacją prawną czynu. Chodzi o przejście z zabójstwa na spowodowanie ciężkich obrażeń ciała skutkujących śmiercią - stwierdził Daniel Prokopowicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej W Kielcach. Niebawem wyznaczony zostanie termin rozprawy apelacyjnej. Ta odbędzie się w sądzie, w stolicy Małopolski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie