800 osób skontrolowanych i jeden przypadek, wyjątkowo skrajnej nieodpowiedzialności – to bilans przedostatniego weekendu marca, który okazał się pracowity dla świętokrzyskich funkcjonariuszy. W minionych dniach policjanci sprawdzali, jak mieszkańcy naszego regionu stosują się do zaleceń służb sanitarnych, a co za tym idzie nałożonej kwarantanny.
Jak poinformował sierż.szt Karol Macek, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach, pod lupą śledczych znalazł się człowiek pochodzący z gminy Bodzentyn. Z ustaleń funkcjonariuszy wynikało, iż kilka dni temu wrócił do Polski z Niemiec. Zgodnie z nowymi wytycznymi, został objęty obowiązkową kwarantanną i wskazał miejsce, gdzie będzie ją odbywał. Wszystko po ty, by na wypadek wykrycia u niego koronawirusa, nie rozprzestrzeniał go.
- Niestety, w trakcie weekendu funkcjonariusze dwukrotnie stwierdzili naruszenie zasad przez 43-latka. Policjanci nie zastali mężczyzny pod wskazanym adresem. Mundurowi nawiązali kontakt z jego rodziną, zamieszkałą na terenie gminy Bodzentyn oraz w Niemczech. Niestety z 43-latkiem nie było kontaktu, nie zastosował się także do algorytmu kontroli osób poddanych kwarantannie - relacjonował sierż.szt Macek.
W nocy z soboty na niedzielę policjanci ponownie pojawili się w rejonie wskazanego bloku i zauważyli 43-latka. - Będący pod wpływem alkoholu oświadczył, że według niego nie podlega już kwarantannie, gdyż minęły 2 tygodnie. Jednak mundurowi potwierdzili, że 43-latek został wpisany na wykaz osób 20 marca, więc od tego czasu minęły nie 2 tygodnie, a 2 dni. Ostatecznie mężczyzna powrócił do miejsca zamieszkania – dodał rzecznik kieleckiej KMP.
43-latkowi oraz pozostałym osobom, które nie stosowały się do wytycznych służb sanitarnych zgodnie z art. 116 KW grozi grzywna lub kara nagany. Ponadto służby sanitarne mogą nałożyć na mężczyznę karę administracyjną w wysokości 30 tys. zł.
Komentarze opinie