
Z jednej strony ta historia z pewnością musi budzić uśmiech na twarzy, z drugiej zaś wywołuje negatywne emocje. Wszystko przez zachowanie i postawę jakiej dopuściła się mieszkanka Skarżyska-Kamiennej. Kobieta – jak poinformował rzecznik prasowy KPP – na pewien czas musiała pożegnać się z prawem jazdy.
Powiedzieć o niej, że dopuściła się dantejskich scen to tak jakby nic nie powiedzieć. W połowie tygodnia, po godz. 22 dyżurny skarżyskiej jednostki przyjął zgłoszenie dotyczące kierującej pod wpływem alkoholu.
- Z ustaleń wynikało, że kobieta przyjechała pojazdem marki Audi pod szpital, następnie zgłosiła się do szpitalnego oddziału ratunkowego. Tam pracownicy SOR-u zabrali jej kluczyki i powiadomili policjantów. Na miejsce pojechali funkcjonariusze wydziału ruchu drogowego, którzy potwierdzili podejrzenia medyków – stwierdził podkom. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy KPP.
Jak się okazało, za kierownicą audi siedziała 65-latka. Mieszkanka Skarżyska-Kamiennej została poddana badaniu alkomatem.
- W jej organizmie było blisko półtora promila. Policjantom tłumaczyła, że przyjechała do szpitala opatrzeć ranę twarzy, bo w domu niefortunnie się potknęła. Te argumenty nie przekonały jednak mundurowych i kobieta straciła prawo jazdy. W myśl obowiązujących przepisów za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi wysoka grzywna, zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i kara pozbawienia wolności do lat dwóch – zaznaczył oficer prasowy KPP.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie