We wtorek, w wieku 72 lat zmarł Stanisław Makuch, założyciel Świętokrzyskiego Ośrodka JU-JITSU w Skarżysku-Kamiennej. Wspaniały pedagog i nauczyciel, wychowawca wielu pokoleń adeptów sztuki walki Ju-Jitsu.
Stanisław Makuch ur. w 1946 roku nauczyciel i pedagog, długoletni pracownik energetyki. Na przełomie lat 50 i 60 XX w. zawodniczo ćwiczył zapasy klasyczne w ZKS "Granat" w Skarżysku-Kamiennej. Instruktor i mistrz dalekowschodnich sztuk walki Ju-Jitsu.Założyciel Świętokrzyskiego Ośrodka JU-JITSU w Skarżysku-Kamiennej w 1994 r , który prowadził samodzielnie, współpracując z podobnymi Ośrodkami w Polsce.
Stanisław Makuch był współautorem książek: "Aikido-sztuka walki dla dżentelmenów", "Historia Ju-Jitsu w Polsce w latach 1904-1939" oraz autorem książki "Sport zapaśniczy w Skarżysku-Kamiennej w latach 1952-2010" i licznych artykułów prasowych o tematyce sportów i sztuki walki. Był wspaniałym pedagogiem i nauczycielem wychowawcą wielu pokoleń adeptów sztuki walki Ju-Jitsu.
W Skarżysku-Kamiennej samodzielnie prowadził Świętokrzyski Ośrodek Ju-Jitsu w Skarżysku-Kamiennej, zajęcia prowadził w hali sportowej Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji i nie tylko. Czynnie pracował także w szkolnictwie. Postanowił zebrać informacje o dokonaniach sportowców sekcji zapaśniczej i zaczął pisać książkę. Tak mówił na łamach Tygodnika Skarżyskiego o tej książce:
- Poczułem potrzebę, by wypełnić lukę na tym polu. Do tej pory nie było kompendium informacji o tej dyscyplinie sportu, a to 60-letnia historia, bezspornie bardzo interesująca - mówił pan Stanisław. - Książka to pewnego rodzaju laurka poświęcona zapasom. Są i cienie i blaski. Znajdziemy w niej 32 fotografie, również te archiwalne, sprzed wojny. Sięgnąłem do korzeni. Chciałem pokazać jak to było na samym początku, jak ćwiczono na stadionie rozkładając materace. Było to duże poświęcenie - mówi.
- Na samym początku było to pisanie do szuflady. Zbierałem informacje z różnych gazet, archiwów, jeździłem do biblioteki wojewódzkiej. Musiałem dotrzeć do wielu osób. Miałem to szczęście, że udało mi się przeprowadzić wywiady z kolegami. To bardzo wartościowa część książki, tego w gazetach nie było - podkreśla.
Dużo czasu pan Stanisław poświęcił zabiegając o wydanie książki. Nie ukrywa, że bardzo pomogła w tym nowa władza miejska i powiatowa.
- Był skromnym człowiekiem zawsze życzliwy i pogodny, taki sam był na treningach. Był znany i cieszył się dużym szacunkiem w środowisku ju jitsu, właśnie przez te cechy oraz oczywiście dużą wiedzę i umiejętności. Dla swoich uczniów był wzorem mentorem, dla wielu przyjacielem. Był podziwiany za swoją sprawność mimo swojego wieku - wspomina Krzysztof Kwiecień. uczeń mistrza Makucha.
- Dla mnie zawsze był takim wzorem do naśladowania Jak czasem mi się nie chciało, przychodziły chwile zwątpienia bo człowiek już stary, to zawsze przywoływałem postać Stasia i mówiłem sobie skoro on daje radę to ja się nie mogę podawać. Pakowałem manatki i wychodziłem na trening. Sądzę, że wielu z nas podobnie myślało - podkreśla Krzysztof.
Komentarze opinie