Ludzka głupota nie zna granic. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kam. zostali poinformowani o...ładunku wybuchowym, który miał znajdować się w jednym z mieszkań w naszym powiecie. Na miejsce natychmiast ruszyli strażacy, stróże prawa, a także ratownicy medyczni.
W świąteczny czwartek (26 grudnia) tuż po godz. 17, dyżurny skarżyskiej jednostki policji odebrał zgłoszenie o bombie znajdującej się w jednym z domów w Skarżysku Kościelnym. Kiedy służby dojechały pod wskazany adres okazało się, że zgłoszenie jest nieprawdziwe.
- W mieszkaniu znajdowało się dwóch mężczyzn. Jednym z nich był 40-latek, który oświadczył, że założył się z kolegą, że zadzwoni na numer alarmowy i dla żartu poinformuje o podłożonej bombie. Później wprawdzie chciał odwołać interwencję, ale funkcjonariusze byli już w drodze na miejsce – tłumaczą świętokrzyscy stróże prawa.
Żartowniś został poddany badaniu na obecność alkoholu w organizmie. Miał blisko 2 promile alkoholu. Niebawem bezmyślne zachowanie żartownisia oceni sąd. Grozi mu co najmniej wysoka grzywna.
Komentarze opinie