Reklama

Modlitwa o cud dla małej Tosi

Okrutna choroba nie daje za wygraną. Dla Tosi i jej rodziców to wyjątkowo trudny czas. Niskie wyniki nie pozwalają na zrobienie rezonansu, który pozwoliłby na określenie stanu zdrowia 3-letniej dziewczynki. Bliscy proszą i zachęcają do wspólnej modlitwy - wiara czyni cuda.

Przez ostatnie tygodnie rodzina 3-letniej Tosi milczała na temat zdrowia dziewczynki. Nowe informacje niestety nie napawają optymizmem.

- To był i jest to dla nas bardzo trudny czas - pisze Justyna Czarnecka, mama Tosi. - Po przyjęciu ostatniej chemii trzy tygodnie temu Tosia praktycznie od razu wpadła w spadki. Nie chciała nic jeść i pić, a jej waga mocno spadła. Do tego przyplątał się problem z jelitami, gdyż dostawała bardzo dużo leków przeciwbólowych, przeciwwirusowych. Jest bardzo ciężko - dodaje mówiąc, że trudno cokolwiek napisać na temat stanu zdrowia Tosi. - Nie mamy czym się podzielić w tym temacie, bo nie wiadomo czy chemia podziałała choć trochę. Niskie wyniki Tosi nie pozwalają na uśpienie jej i zrobienie rezonansu, dlatego prosimy Was gorąco o modlitwę za Tosię. Ja wiem, że modlicie się nieustannie i zawierzacie ją pod Boską opiekę, poprzez modlitwę poruszacie Wszystkich Świętych, aby wstawili się za Tosią i wybłagali dla niej łaskę uzdrowienia, bardzo za to dziękujemy i proszę nie przestawajcie - błaga matka.

W sobotę (12 listopada) w parafii Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych odprawiona została Msza Św. o uzdrowienie Antosi. Ci, którzy nie mogli uczestniczyć osobiście mieli możliwość włączyć się do modlitwy po przez transmisję online.

Niespodziewana wznowa

A było już dobrze, już cieszyli się rodzinnym szczęściem w domu podczas przepustek szpitalnych. Tymczasem pojawiła się wznowa. Choroba nie daje za wygraną...

- Stan Tosi znacznie się pogorszył - MAMY WZNOWĘ - podał do publicznej wiadomości w połowie października Paweł Czarnecki, tata Tosi.  

Zaczęło się od senności, problemów z utrzymaniem równowagi - takie objawy zaniepokoiły w lutym tego roku rodziców. Początkowo obserwacja, zaraz potem Szpitalny Oddział Ratunkowy w Kielcach, gdzie wykonano dziecku tomografię. Wynik był porażający: guz mózgu i szybki transport do Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. 

Natychmiastowa operacja, długie godziny oczekiwania na OIOM-ie. Dodatkowe badania, które nie przynosiły optymistycznych wieści. Na początku kwietnia dziewczynka rozpoczęła chemioterapię w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Od tego czasu szpital stał się drugim domem rodziny.

- Rak panoszy się w małej główce... Nadal nam ją zabiera - pisała pani Justyna.

Pod koniec czerwca dziewczynka wraz tatą i starszym bratem wyjechała na leczenie do Niemiec, do Essen, by tam przyjąć chemię i rozpocząć 8-tygodniową teleradioterapię hadronową wiązką protonów. Wyjazd zagranicę zbiegł się w czasie z narodzinami młodszej siostry Tosi. Gdy tylko było to możliwie mama, wraz z nową narodzoną Pociechą dotarła do rodziny na koniec naświetlań, które dawały ogrom nadziei na wyzdrowienie.

- Na zakończenie naświetlań Tosia symbolicznie zabiła w dzwon obwieszczając koniec tego etapu leczenia. Można powiedzieć, że ma takie małe wakacje, które spędzi w domu z całą rodziną. Za jakiś czas zostanie wykonany kontrolny rezonans magnetyczny, on pokaże nam jak guz zareagował na protony. Trzymamy mocno kciuki za to, żeby wszystko szło w dobrą stronę - pisała z nadzieją mama Tosi.

Koszmarna wznowa

Niestety, po kilku miesiącach u dziewczynki wykryto wznowę - potężne przerzuty do mózgu oraz kręgosłupa. Nieproszony gość na nowo pojawił się w małej główce. Rodzice wraz ze szpitalem skontaktowali się z wiedeńską kliniką, która w trybie pilnym rozpatrzyła wniosek o natychmiastowe przyjęcie Tosi. Szpital przesłał również wstępny kosztorys oraz plan leczenia.

- Niestety otrzymaliśmy odmowę leczenia Tosi w Wiedniu, jedynego szpitalu zajmującego się leczeniem wznów guzów AT/RT. Po odpowiedziach od prof. Michaela Frühwalda z Augsburga i Jonathana Finlaya oraz rozmowach ze szpitalem w Wiedniu jesteśmy świadomi, w jakiej sytuacji jesteśmy - pisze pan Paweł, tata Tosi. - Jedyne co nam pozostaje to próba leczenia Tosi tutaj w Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Będąc w pełni świadomym, że szanse są znikome, ale są...

Nie widząc sensu dalszej zbiórki pieniędzy poprzez stronę siepomaga, nie mając wpływu na rozdysponowanie zebranych tam funduszy, rodzice proszą o wpłaty z licytacji na utworzoną przez siebie zbiórkę na zrzutka.pl (https://zrzutka.pl/ghr5nc). Pieniądze zostaną przeznaczone na zakup zabawek i innych potrzebnych rzeczy dla dzieci z onkologii.

- Widząc jak dużą radość mimo ogromnego bólu i stresu dają otrzymywane nagrody w pokoju zabiegowym postanowiliśmy utworzyć tę zbiórkę aby dać choć trochę radości małym i dużym pacjentom z oddziałów dziecięcych onkologii. a nami już długa, ciężka walka z chorobą, która niestety nie daje za wygraną. Przez ostatnie miesiące dane nam było widzieć jak te wspaniałe, dzielne dzieci znoszą przeciwności losu i odważnie walczą z chorobą - nie ukrywa pan Paweł. - Zebrane pieniądze na zrzutce w całości przeznaczymy na zakup drobnych nagród za zmianę opatrunków, zakuwania i wykuwania igieł, preparatu typu Niltac, który pomaga bezboleśnie usuwać plastry a który niestety nie jest na wyposażeniu "cioć" oraz innych rzeczy wskazanych przez Ciocie ze świetlicy. W ten sposób mamy zamiar wesprzeć oddziały onkologii w CZD w Warszawie oraz nasz lokalny w Kielcach, bo tu pewnie też trochę rzeczy by się przydało...

 

ewan

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do