Co łączy 59-letnią mieszkankę Skarżyska-Kam. z funkcjonariuszami Komendy Powiatowej Policji? Na początku tygodnia – jak wynika z ustaleń śledczych – kobieta znalazła się na liście potencjalnych ofiar internetowego naciągacza. Traf chciał, że dała się wciągnąć w niebezpieczną dla siebie pułapkę. Najgorsze jest to, że skarżyszczanka straciła ponad 20 tys. zł. Jak do tego doszło?
Historia skarżyszczanki miała swój początek 18 stycznia br. Tego dnia, wspomniana kobieta poprosiła o pomoc lokalnych stróżów prawa. W zasadzie nie pozostało jej nic innego, jak tylko liczenie na wsparcie przedstawicieli organów ścigania.
- 59-latka zawiadomiła o oszustwie internetowym na jej szkodę. Jak relacjonowała, w poniedziałkowe popołudnie skontaktował się z nią telefonicznie mężczyzna. Przedstawił się jako pracownik banku, który odpowiada za cyberbezpieczeństwo swoich klientów. Na telefonie wyświetlił się napis "bank", co niestety uśpiło czujność – stwierdziła Anna Sławińska z Komendy Powiatowej Policji.
Jaki był dalszy scenariusz? - Rozmówca poinformował kobietę o podejrzanych transakcjach i zaciągniętym kredycie na jej rachunku bankowym. Na prośbę rzekomego pracownika banku 59-latka zalogowała się do aplikacji mobilnej swojego banku, nie przerywając rozmowy postępowała zgodnie ze wskazówkami rozmówcy. W wyniku tej operacji jej telefon automatycznie wyłączył się i miała problemy z powtórnym włączeniem go – dodała Sławińska.
Kobieta przy wykorzystaniu komputera zalogowała się na swoje konto bankowe, gdzie stwierdzała wpływ środków w kwocie 10.500 zł tytułem zaciągniętego kredytu. Zarówno te środki, jak i pieniądze zgromadzone na koncie zostały wypłacone bez zgody i wiedzy pokrzywdzonej.
- Łącznie straciła blisko 22 tys. zł. Skarżyska policja przestrzega przed tzw. spoofingiem telefonicznym. To kolejny sposób na oszustwa i wyłudzenia, gdzie ofiara, sugerując się numerem, który wyświetlił się na telefonie jest przekonana, że prowadzi rozmowę z infolinią banku. Wywieranie presji i poczucia zagrożenia u rozmówcy, aby ten działał pod wpływem emocji to kolejny element oszustwa – podkreśla policjantka.
Na co w takiej sytuacji zwrócić szczególną uwagę? - Czerwona lampka powinna zapalić się zwłaszcza, gdy osoba podająca się za pracownika banku wymaga zainstalowania jakiegokolwiek oprogramowania, aplikacji do zdalnej obsługi telefonu komórkowego, czy pulpitu. W takiej sytuacji nie udostępniaj nikomu swoich danych do logowania w internetowym systemie bankowości elektronicznej, nawet pracownikom banku. Nie autoryzuj przelewów, których sam nie wykonujesz. Ponadto nie podawaj żadnych kodów autoryzacyjnych w przypadku, kiedy ktoś dzwoni – tłumaczą mundurowi.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie