Reklama

Łączna. Tadeusz Żmijewski - człowiek od wszystkiego

W piłkę nożną zaczął grać w Granacie Skarżysko, potem bronił barw Orlicza Suchedniów. Występował także w Ruchu Skarżysko, Leśniku Zagnańsk, Lubrzance Kajetanów. Grał także w ligach amatorskich w barwach AKS Wzdół, Astry Suchedniów, oldbojach Błękitnych Kielce. Od kilku kadencji jest prezesem i grającym trenerem drużyny ULKS Łączna grającej na co dzień w świętokrzyskiej klasie B. Za wieloletnia pracę i zasługi na rzecz Gminy Łączna otrzymał podczas obchodów 25-lecia gminy dyplom uznania z rąk wójta gminy. Mowa o Tadeuszu Żmijewskim.

 
 Chyba nikt w gminie Łączna i okolicach nie wyobraża sobie działalności Uczniowskiego Ludowego Klubu Sportowego bez Tadeusza Żmijewskiego. Jest jednocześnie prezesem, trenerem oraz  zawodnikiem,   pika nożna to jego wielka pasja. Weteran  piłkarskich boisk w powiecie i województwie świętokrzyskim. Prowadzona przez niego drużyna ULKS Łączna po rundzie jesiennej sezonu 2020/2021 jest liderem B klasy, grypy I  i ma ogromne szansę na awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Co prawda do rozegrania jest jeszcze runda rewanżowa, ale o ewentualnym awansie i związanymi z tym wydatkami trzeba myśleć już teraz. Bez pomocy gminy Łączna klubu nie będzie stać na A klasę. 

To dopiero pierwsze 45 minut

 

- Nikt się nie spodziewał tak świetnej rundy, zremisowaliśmy tylko jeden mecz w derbach powiatu z rezerwami Orlicza, resztę meczów wygraliśmy. Dawno takich wyników nie było. Ale to jest dopiero pierwsze 45 minut, drugie będziemy rozgrywać na wiosnę, przed nami rewanże, wszystko jeszcze jest możliwie - mówi Tadeusz Żmijewski.

- Ale już teraz musimy się zabezpieczyć i myśleć przyszłościowo.  Preliminarz wydatków i budżet w gminie jest teraz zatwierdzany, a wypadałoby żeby gmina była przygotowana na awans, my za te pieniądze, które teraz mamy nie będziemy grać w A klasie, bo nam ich po prostu nie wystarczy. W A klasie  jest więcej drużyn, są dalsze wyjazdy i  więcej meczy – to wszystko kosztuje, A do tego dochodzi jeszcze boisko, które przydałoby się wyremontować. Związek może nam go nie zweryfikować na wyższą klasę rozgrywkową - zaznacza pan Tadeusz. 

- Dawno  nie było takiej sytuacji, że Łączna stoi przed szansą awansu, oczywiście to jest sport i wszystko jest możliwe, ale nie możemy myśleć o grze w A klasie z chwilą awansu, o tym trzema myśleć już teraz i być przygotowanym przede wszystkim pod względem finansowym - mówi prezes ULKS Łączna. 

 

Wszystko jest na mojej głowie

- Nie ma ludzi niezastąpionych, na obecną chwilę jestem prezesem, trenerem i czynnym zawodnikiem, jak trzeba to wchodzę jeszcze na parę minut na boisko. Kilka lat temu miałem już dość tego wszystkiego, definitywnie, proponowałem innym, ale nikt nie był zainteresowany, bo to pochłania mnóstwo czasu, trzeba być na bieżąco w temacie - podkreśla Tadeusz Żmijewski. 

- Wszystko jest na mojej głowie, od wody mineralnej, od wapna, naprawy wózka czy koszenia trawy, wszystko muszę przygotować do meczu oraz ogarnąć wszystko po meczu - mówi nasz rozmówca

- Bardzo dużo mi pomaga Piotrek Piwowarczyk, który jak tylko może daje swoje pieniądze i sprzęt. Wspiera nasz również doktor Krzysztof Ligocki, w ubiegłym roku Karol Wydrych Echa Leśne kupił nam komplet strojów, oczywiście mamy też dużą pomoc z gminy Łączna - zaznacza prezes ULKS Łączna.

Omijały nas kontuzje

 

- Zrobiła się silna i mocna drużyna, zawsze na brakowało kilku zawodników, teraz jesteśmy kompletną drużyną, są zmiennicy, którzy mogą zastąpić każdego, Mamy dobrych zawodników, , jest dobra frekwencja na meczach. Dużo dają treningi na boisku w Goździe, gdzie spotykamy się raz w tygodniu, dawniej tego nie było, raz w tygodniu się ruszamy, to daje efekty i procentuje. Ważną rzeczą było to, że omijały nas kontuzje, nie było pauz za żółte kartki, to wszystko przełożyło się na tak dobry wynik - mówi Tadeusz Żmijewski. 

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do