
Lider z Suchedniowa nie zwalnia tempa. W 15 kolejce spotkań świętokrzyskiej IV ligi MKS Orlicz Suchedniów pokonał na własnym stadionie TS 1946 Nidę Pińczów 3:1 i utrzymał prowadzenie w tabeli.
Piłkarze Orlicza Suchedniów w poprzedniej kolejce spotkanie nie grali (mecz z Lubrzanką Kajatanów został odwołany ze względu na zły stan boiska w Kajetnowie), nie wpłynęło to negatywnie na ich formę. W sobotnie południe zmierzyli się u siebie z Nidą Pińczów, niestety bez udziału publiczności.
Pierwsza bramka w tym spotkaniu padła w 26 minucie, a jej autorem był Mateusz Ttumulec. W 40 minucie z rzutu karnego wynik podwyższył Piotr Solnica. Prowadząc 2:0 gospodarze myśleli już, że trzy punkty należą do niech, bardzo szybko zostali skarceni, w 72 minucie bramkę kontaktową zdobył Kamil Wijas. Chwilę później czerwoną kartkę otrzymał Grzegorz Jagodzki i goście kończyli mecz w dziesiątkę. W 79 minucie wynik spotkania ustalił Łukasz Piotrowski.
- Orlicz był dzisiaj do ugryzienia. Przyjechaliśmy dzisiaj na mecz bez ośmiu zawodników, miałem do dyspozycji tylko jednego zawodnika rezerwowego. Na tygodniu się rozszalały infekcje, mamy kontuzje i tu był problem. Zrobiłem tą jedną zmianę, Kamil Wijas, który po powrocie zza granicy strzelił tą jedną bramkę. po której mogliśmy złapać Orlicza, ale czerwonej kartce Grzegorza Jagodzkiego było praktycznie pozamiatane – powiedział po meczu Artur Jagodziński, trener Nidy Pińczów.
- Mieliśmy świadomość, że przyjeżdżamy do lidera, że musimy starać się zagrać mądrze w defensywie, tak się to działo, chociaż bramki przed przerwą straciliśmy przypadkowo - dodał szkoleniowiec Nidy
- Zespół gości próbował na tyle na ile mógł, na ile miał możliwości i potencjału. Moja drużyna dobrze wyglądała w pierwszej połowie i po części w drugiej. Kreowaliśmy swoje sytuację, w pierwszej połowie strzeliliśmy dwie bramki, mogliśmy pokusić się o więcej. Mecz bez historii, to co mieliśmy wykonać wykonaliśmy, przeciwnik starał się , jednak wyszliśmy z tej potyczki górą. Troszeczkę mam pretensję do zawodników, że nie trzymali koncentracji do końca i straciliśmy tą jedną bramkę – powiedział Łukasz Ubożak, szkoleniowiec Orlicza.
W środę 28 października Orlicz zagra zaległe spotkanie z Lubrzanką Kajetanów. W sobotę 31 października suchedniowianie zagrają na wyjeździe ze Spartakusem Daleszyce.
Bramki: Mateusz Tumulec 26, Piotr Solnica 40, Łukasz Piotrowski 79, Kamil Wijas 72
ORLICZ: Mateusz Ubysz — Karol Świtowski, Paweł Jarząb, Tichomir Czeneszkow, Kacper Tumulec - Mateusz Tumulec, Piotr Solnica, Grzegorz Skarbek (89. Andrzej Paprocki), Michał Bator (62. Łukasz Boleń) - Dominik Chrzanowski (89. Szymon Bujak), Piotr Grzejszczyk (74. Łukasz Piotrowski). Trener Łukasz Ubożak.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie