
Jak się pracuje w McDonald’s? Czy trudno jest się wszystkiego nauczyć? Jakie relacje panują między pracownikami? Odpowiedzi na te i inne pytania udzielają Helena i Dominika ze starachowickiej restauracji.
Opowiedzcie, jak to się stało, że zaczęłyście pracę w McDonald’s.
Dominika: Dla mnie ta praca jest po prostu wygodna, ponieważ mieszkam niedaleko restauracji. Mam małe dzieci, więc zależało mi na elastycznym zatrudnieniu i przeczytałam w internecie, że McDonald’s właśnie takie oferuje. Pracuję na ¾ etatu i bez problemu łączę pracę z rodzinnymi obowiązkami.
Helena: Ja z kolei wcześniej byłam zatrudniona w lokalnej restauracji, ale skończyła mi się umowa i szukałam nowego zajęcia. W urzędzie pracy dowiedziałam się, że powstaje u nas McDonald’s i poszukuje pracowników. Postanowiłam spróbować i się udało.
Helena: Ja zaczęłam pracę jeszcze zanim otworzono restaurację, całą grupą wdrażaliśmy się w Mielcu i Ostrowcu. Nie ukrywam – łatwo nie było, jak to w każdej pracy na początku. McDonald’s ma dobrze zorganizowany system szkoleń i na każdym stanowisku jest osoba, która tłumaczy, co trzeba robić. Pamiętam, że moją pierwszą czynnością było smażenie frytek. Mam bardzo dobre wspomnienia z tego okresu, bo mieliśmy świetną ekipę i wsparcie przez cały czas. Jestem im bardzo wdzięczna za to, że we mnie wierzyli i cały czas motywowali, że na pewno dam radę.
Dominika: Miałam podobnie i mimo że był stres na początku, to koledzy i koleżanki z pracy pomagali jak tylko mogli. Tu nie ma nic trudnego, potrzeba tylko czasu. Sama na początku zadawałam dużo pytań i zawsze ktoś mi tłumaczył. Nigdy nie było tak, żebym została z czymś sama.
Helena: Relacje z ludźmi! Mamy bardzo zgrany zespół, jeszcze na nikim się tutaj nie zawiodłam. McDonald’s inwestuje też w rozwój pracowników – są różne szkolenia, można awansować, a niedawno firma uruchomiła nawet studia z zarządzania dla osób zatrudnionych w restauracji.
Dominika: Potwierdzam, mamy super kontakt, aż byłam zaskoczona na początku, że może być tak dobra atmosfera w pracy. Czasami, kiedy po weekendzie nie chce się wracać do pracy, to aż ciągnie do ludzi, żeby się spotkać. Razem świętujemy też urodziny. Ostatnio nawet zapomniałam o swoich, a u nagle cała restauracja śpiewa mi „sto lat”. To bardzo miłe!
Helena: Praca jest szybka i dynamiczna, więc to zajęcie dla rezolutnych osób. Przydadzą się też zdolności manualne i trochę sprytu. McDonald’s to też dobre miejsce dla osób ambitnych, bo można się tu rozwijać.
Dominika: Dodam, że to praca dla osób, które nie lubią się nudzić. Cały czas jest się w ruchu i nawet się człowiek nie obejrzy, a już koniec zmiany.
Helena: Wszyscy pracownicy od pierwszego dnia ją mają. Jeśli ktoś się uczy lub ma inne zajęcia, to może też dostosować grafik do potrzeb i innych zobowiązań.
Dominika: Dla mnie zarówno umowa o pracę, jak i to, że mogę pracować na część etatu to duże ułatwienie. Na co dzień dzielimy się z mężem opieką nad dziećmi, więc zgłaszam przełożonym, kiedy mogę pracować. Jeśli zdarzy się jakaś choroba, to też nie ma problemu, żeby wziąć wolne.
Helena: Ja czytam książki i chodzę do kina. Uwielbiam też podróżować i jak tylko mam okazję, to jeżdżę na wycieczki.
Dominika: Moje dzieci są w takim wieku – 4,5 roku i 1,5 roku, że wypełniają mi cały czas, ale jak tylko jest pogoda, to jeździliśmy na rowerze, na hulajnodze, a jesienią chodzimy do kina.
(Materiał sponsorowany)
Kampania "Dobra praca w regionie"
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie