Czy ekspedientka ma prawo odmówić klientowi sprzedaży połówki bochenka chleba? - pyta nasz Czytelnik.
Z prozaicznym, ale jakże ważnym problemem, zwłaszcza dla osób starszych i samotnych, zwrócił się do nas Czytelnik. W osiedlowym sklepie w Skarżysku-Kam. odmówiono mu sprzedaży połówki bochenka chleba.
- Ekspedientka stwierdziła, że nie może sprzedać pół chleba, bo przepisy zabraniają - skarży się mężczyzna, który gospodarując samotnie, nie potrzebuje robić zapasów. - Zdziwiłem się, bo pierwszy raz słyszę o takich przepisach.
Sprawdziliśmy, czy i jakie przepisy tak stanowią. Okazuje się, że nie ma przepisów, które zabraniałyby sprzedaży chleba na połówki. Nie stoi to w sprzeczności z prawem sanitarnym.
- Każdy sprzedawca, mający do czynienia z żywnością, ma obowiązek posiadania aktualnych badań lekarskich, dlatego nie ma przeciwwskazań, by przekroił chleb na pół, zapakował w torebkę papierową czy foliową i sprzedał klientowi. Taka możliwość jest na pewno w małych, osiedlowych sklepikach. Co innego w marketach, gdzie pieczywo jest pakowane i każdy ma do nie go dostęp. To już nie jest możliwe - mówiAnna Chrzanowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Skarżysku Kam.
Przedstawiciele branży piekarniczej wskazują na inne względy, które mogły zdecydować o takiej odpowiedzi ekspedientki.
- Nie znam przepisów, które by zabraniały sprzedaży na połówki. W naszej praktyce sprzedajemy nawet na kromki. Niektórzy sprzedawcy nie stosują takich praktyk ze względu na utrudnienia wynikające ze zwrotem pieczywa do piekarni, gdy pieczywo się nie sprzedało. Niektórzy sprzedawcy chcą w ten sposób zobligować klienta do kupienia całego bochenka, by nie zostawały połówki - uważa miejscowy piekarz.
Komentarze opinie