
Spostrzegawczość, a przede wszystkim czujność okazały się kluczowe w tej sytuacji. W miniony wtorek, 19 grudnia mundurowi z Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kamiennej prowadzili poszukiwania za zaginionym 17-latkiem. Jak wynikało ze wstępnych ustaleń, młody człowiek oddalił się z zespołu placówek resocjalizacyjno-wychowawczych.
Zagadka zaginięcia młodego człowieka została rozwiązana dzięki odpowiedniej postawie skarżyskiego stróża prawa. To już kolejna w tym roku, podobna sytuacja. Wiosną jadąc na służbę pomógł starszemu mężczyźnie, który zasłabł i leżał na jezdni, a kilka dni temu podczas służby wyprowadził człowieka z płonącego budynku.
19 grudnia przed godz. 13 funkcjonariusze przyjęli zawiadomienie o zaginięciu 17-letniego wychowanka miejscowego zespołu placówek resocjalizacyjno–wychowawczych.
- Młodzian opuścił ośrodek i oddalił się w nieznanym kierunku. Nie posiadał telefonu komórkowego. Dyżurny przekazał jego rysopis podległym patrolom i rozpoczęły się poszukiwania. Policjanci sprawdzili m.in. dworzec kolejowy i przystanki autobusowe, ale nie napotkali chłopaka - poinformował podkom. Jarosław Gwóźdź, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kamiennej.
Przełom w działaniach poszukiwawczych nastąpił po godz. 14. Policjant będąc w czasie wolnym od służby przejeżdżał przez Wierzbicę w powiecie radomskim. Zauważył idącego samotnie młodego mężczyznę. Po chwili uświadomił sobie, że dzień wcześniej był na interwencji w ośrodku socjoterapii, gdzie widział napotkanego człowieka. Ten nadal powinien przebywać w placówce.
- Funkcjonariusz zawrócił i zatrzymał piechura. Powiadomił dyżurnego jednostki i wówczas przekonał się, że miał rację podejrzewając chłopaka o ucieczkę z placówki. Do czasu przyjazdu policjantów z Wierzbicy zaopiekował się 17-latkiem. Finalnie zbieg trafił z powrotem do ośrodka – zaznaczył rzecznik Gwóźdź.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie