Trzy punkty i pięć bramek przywieźli z trudnego terenu w Bodzentynie piłkarze Granatu Skarżysko, podopieczni trenera Dominika Rokity pewnie pokonali tamtejszą Łysicę będą lepszą drużyn zwłaszcza w drugiej części spotkania.
Trener Dominik Rokit przed spotkaniem z Łysicą miał nie lada problem, podstawowy bramkarz Patryk Sieczka zachorował i między słupkami musiał stanąć bramkarz rezerw Bartłomiej Sieczka, ze swej roli wywiązał się prawidłowo.
Gospodarze rozpoczęli spotkanie z wysokiego "C", już w 12. minucie Mirosław Kalista pokonał młodego golkipera "trójkolorowych". Na szczęście w 30. minucie Bartosz Styczyński wykorzystał rzut karny podyktowany za faul na Błażeju Millerze i mieliśmy remis 1:1, takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa.
W drugiej części spotkania na boisku dominował już tylko Granat. Sześć minut po wznowieniu gry Arkadiusz Krzymieński wykorzystał podanie Millera i pokonał bramkarza gospodarzy. Później główne role grali zmiennicy, Kamil Uciński i Łukasz Piotrowski, którzy pojawili się na boisku, wpisali się na listę strzelców. Uciński strzelił dwie, Piotrowski jedną bramkę.
- W dzisiejszym spotkaniu nie byliśmy w pełnym zestawieniu, musieliśmy skorzystać z bramkarza drugiej drużny, bo Patryk Sieczka na nam się rozchorował. Przed spotkaniem były obawy czy jego zmiennik podoła, podołał, trzeba go pochwalić, młody bramkarz się nie wystraszył, tyle co mógł to dał z siebie. W pierwszej połowie było to wyrównane spotkanie, po przerwie byliśmy zespołem dominującym i myślę, że wynik i rozmiar naszego zwycięstwa oddaje całą tą potyczkę. Cieszy, że zmiennicy wchodzili i strzelali bramki, mowa tu Kamilu Uciński i Łukaszu Piotrowskim - mówił po meczu trener Dominik Rokita.
W 7. kolejce spotkań Granat zagra u siebie z Partyzantem Radoszyce. Spotkanie odbędzie się w sobotę, 7 września, o godz. 16.00
Komentarze opinie