Piotr Wawrzyk, podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych gościł w Skarżysku-Kam. Wizyta w Zakładach Metalowych MESKO była bardzo obiecująca.
Wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk spotkał się najpierw z członkami "Solidarności" pod przewodnictwem Stanisława Głowackiego. Na spotkaniu z prezesem Piotrem Jarominem, podsekretarz MSZ odniósł się do tego, jak podległe mu Ministerstwo może pomagać takiej firmie jak MESKO.
- Aby firma mogła się rozwijać, konieczne są nowe kontrakty - zaznaczył P. Wawrzyk. - W nawiązaniu ich pomagać mają placówki dyplomatyczne, lobbując na rzecz firmy oraz promując w rozmowach z władzami danego państwa.
Minister opowiedział o tym, jak zmieniło się podejście rządu do sektora zbrojeniowego.
- Kilkukrotny wzrost zamówień doprowadził do tego, że firma, która miała upaść, teraz zatrudnia nowych pracowników - dodał z satysfakcją.
Przedstawiając swoją wizję sprawowania mandatu poselskiego, kandydat PiS do Sejmu zadeklarował chęć stworzenia mobilnych biur poselskich.
- Polegałoby to na tym, że np. w Skarżysku dyżur byłby w określonym miejscu np. w ostatni poniedziałek miesiąca - mówi przedstawiając osiągnięcia programów socjalnych rządu oraz plany na przyszłość przedstawione na konwencji w Lublinie.
Odpowiadając na pytania dziennikarzy zaznaczył, że Skarżysko-Kam. ma tak ogromny potencjał i tradycje kolejarskie, że powinno stać się łącznikiem między CPK a południem i południowo wschodnią częścią kraju, za pomocą tzw. "szprychy".
- Sprawa powinna być pomyślenie załatwiona - zadeklarował.
Podczas spotkaniu z pracownikami wydziału "rakietowego" podjęto rozmowy o wzroście wynagrodzeń w zakładzie, korzyściach jakie z polityki rządu powinni mieć pracownicy oraz przyszłości zakładu, który powinien się rozwijać.
Komentarze opinie