
W piątek, 30 lipca, odbędzie się po raz pierwszy w regionie świętokrzyskim ultramaraton rowerowy Sabat Gravel, imprezę organizuje skarżyszczanin Radosław Bilski z grupą przyjaciół. Start i meta usytuowane będą przy Wiejskim Domu Kultury w Mostkach.
Celem Maratonu jest popularyzacja aktywności fizycznej, a w szczególności kolarstwa i turystyki rowerowej oraz promocja regionu, w którym odbywa się Maraton. Maraton odbywa się na dwóch tarasach Sabat Gravel 250 i Sabat Gravel 500. Trasy mają odpowiednio około 250 km i 500 km i przebiegają przez najpiękniejsze części województwa świętokrzyskiego.
- Startuje w imprezach tego typu, mamy ich już kilka na koncie, razem z małżonką, która też jest organizatorem, byliśmy też wolontariuszami na takiej imprezie. Tereny świętokrzyskie są super pod imprezę na rowery szutrowe, to wszystko złożyło się na to, że postanowiliśmy zorganizować Ultramaraton rowerowy Sabat Gravel. Takiej imprezy jeszcze nie było w naszym regionie – podkreśla skarżyszczanin Radosław Bilski, główny organizator imprezy.
Uczestnicy tego ultramaratonu mają do wyboru dwie trasy 250 i 500 kilometrów. Obie startują przy Wiejskim Domu Kultury w Mostkach, w piątek 30 lipca, o godzinie 8.00, tu też jest meta.
- W znaczącej części obie trasy się pokrywają. Trasa w obu wariantach prowadzi przez najpiękniejsze rejony Gór Świętokrzyskich i Ponidzia. Uczestnicy przejadą obok wyjątkowych pomników natury, ruin zamków, klasztorów, a także przez zagubione wśród pól wsie i miasteczka. Trasa w przeważającej większości poprowadzi przez drogi szutrowe, leśne, wiejskie. Będzie piach, trochę dziur i płyty. Będzie przygoda. Trasę przygotowaliśmy tak, aby była dostępna dla każdego – zaznacza Radosław Bilski.
- W czasie trwania imprezy obowiązują zasady fair play oraz zero waste. Uczestnicy pokonują wyznaczoną trasę dokładnie po śladzie GPS w określonym limicie czasu. Mogą używać każdego rodzaju roweru napędzanego siłą mięśni - mówi główny organizator.
- W myśl idei samowystarczalności na trasie korzystają z tego, co mają lub sami mogą kupić. Nie są wspomagani przez pomoc z zewnątrz. Aby zachować równe szanse dla każdego, organizacja noclegów jest możliwa we własnym zakresie dopiero po starcie - zaznacza.
- Żeby wyrównać szansę dla wszystkich to wszystko co jest potrzebne w trasie musisz sobie albo zapewnić wcześniej czyli zabrać ze sobą, lub skorzystać tylko i wyłącznie z ogólnodostępnych miejsc czyli sklep, stacja benzynowa. Wszyscy uczestnicy muszą mieć dostęp do tego co jest im potrzebne. Na przykład jeśli uczestnik chce jechać w czystych spodenkach każdego dnia, to musi sobie wziąć odpowiednią ich ilość, uprać, albo kupić w sklepie - powiedział Radosław Bilski.
- Uczestnicy nie mogą wcześniej sobie zapewnić noclegu. Cześć zawodników jedzie ciągiem, nie śpią, a cześć nocuje. Tu zasady są takie, że uczestnicy mogą rezerwować sobie nocleg, ale dopiero po stracie. To daje równy dostęp wszystkim uczestnikom. Oczywiście zadajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować jako organizatorzy. Pozostawiamy to w kwestii poczucia zdrowej rywalizacji zawodników, ufamy, że tak będzie - mówi nasz rozmówca.
- Na trasie 500 kilometrów mamy tylko trzech uczestników, którzy są zaprawieni w bojach i mają już kilka imprez tego typu na swoim koncie. Na krótszej 250 kilometrowej trasie wystartuje 47 osób czyli razem 50. Trasa krótsza cieszyła się dużym zainteresowaniem. To był nasz pomysł na zorganizowanie takiej imprezy ultra. Dostawałem sygnały wcześniej podczas innych imprez, na grupach facebookowych, żeby zorganizować właśnie taki krótszy dystans, krótszy niż 400 kilometrów, żebyś każdy mógł doświadczyć tego. My tą trasą 250 km wychodzimy ku oczekiwaniom ludzi, którzy chcieli by doświadczyć takiej rywalizacji -zaznacza Radosław Bilski.
- Na naszej imprezie, dzięki temu, że robimy limit 60 godzin, mamy 3 dni na jazdy, mogą wystartować osoby, które pokonują dystanse krótkie. Możemy taką trasę sobie rozłożyć pod nasze siły i możliwości. Tak naprawdę to trasa dla każdego. To idealna trasa dla początkujących ultramaratończyków lub tych, którzy chcą pojechać na spokojnie - dodaje.
- Lista startowa jest już zamknięta, każdy uczestnik otrzymuje pakiet startowy, w którym są rzeczy, które musimy wcześniej zamówić, nie możemy czekać z tym na ostatnią chwilę, stąd nie można już się zapisać - podkreśla Pan Radosław.
- Mamy uczestników z całej Polski, jest parę osób ze świętokrzyskiego Kielc, Radomia, Nowin, Pińczowa. Jest nawet jeden uczestnik ze Szwecji. Najwięcej zawodników jest z Warszawy. Liczymy na to, że to będzie pierwsze impreza nie ostatnia, że nasza trasa będzie się cieszyła dobrymi opiniami na temat tego jak jest poprowadzona, jaka jest powierzchnia i jakie fajne rzeczy po drodze można zobaczyć. Chcemy tą imprezę rozwijać z roku na rok - mówi organizator Sabat Gravel.
Zbyszek Biber
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie