
Drużna ULKS Łączna w przyszłym sezonie zagra w świętokrzyskiej A klasie. Podopieczni trenera Tadeusza Żmijewskiego w zakończonych rozrywkach B klasy uplasowali się na drugim miejscu w grupie I, co dało awans do wyższej klasy rozgrywkowej. Wyższa liga to nowe wyzwania dla klubu i drużyny, zarówno sportowe jak i organizacyjne.
Czy klub z Łącznej podoła nowym wyzwaniom? O tym i nie tylko opowiada TYGODNIKOWI Tadeusz Żmijewski, który jestzarówno prezesem klubu, trenerem i piłkarzem. Czyli człowiek nie do zastąpienia. To dzięki niemu wszystko w klubie działa tak jak należy, boisko zawsze jest wzorowo przygotowane na mecz.
- Najważniejsze, że chłopaki się zmobilizowali, przez te dwa miesiące nie odpuszczali meczów. Mieliśmy praktycznie żelazny skład, to był klucz do sukcesu. Wcześniej miałem trzech, czterech zawodników, po resztę musiałem dzwonić. Teraz na każdym meczu była solidna kadra, jak wypadł jeden, nic się działo. Chłopaki przychodzili, zmobilizowali się, chwała im za to - zaznacza Tadeusz Żmijewski.
- Teraz przed nami zupełnie inne wyzwania. Będzie więcej drużyn, dalsze wyjazdy. Przy awansie trzeba się wzmocnić, by myśleć o spokojnym utrzymaniu. Musimy pozyskać dwóch młodzieżowców, bo taki jest wymóg - podkreśla prezes klubu.
- Sprawy organizacyjne są na mojej głowie. Ja wszystko załatwiam, boisko, finanse, przygotowanie meczu. Dużo pomocy mam od wójta Romualda Kowalińskiego, który mi pomaga, dogaduje się z nim. Jak tylko może to zawsze nas wspiera. Wójt dostrzegł ten awans, ten sukces. Jesteśmy jedną drużyną. To nie jest mój sukces, to jest sukces wielu ludzi, drużyny, szkoły, Urzędu Gminy - mówi Tadeusz Żmijewski.
- Łączna to mała miejscowość, podobny sukces był prawie 40 lat temu. To jest sukces całej gminy i garstki kibiców, kolegów, którzy przychodzą i oglądają nasze mecze - dodaje.
- Teraz mamy solidną drużynę. Ale, żeby myśleć o utrzymaniu, trzeba zmodernizować trochę zespół. Jak już wspominałem, podstawa to dwóch młodzieżowców, myślimy o dwóch-trzech świeżych zawodnikach. Na to potrzebne są pieniążki, ale ja to ogarnę. Tylko nie jest łatwo kogoś namówić na grę w Łącznej. Można namówić do gry w Orliczu, Granacie, bo to kluby z renomą, a tu jest znacznie trudniej – zaznacza prezes ULKS Łączna.
- Jeśli nie uda się nikogo ściągnąć, będziemy grać tym składem co mamy. Musimy też zwiększyć intensywność treningów. A klasa to nie B klasa, tu więcej się biega, musimy być na to przygotowani. Jest to wyzwanie zarówno organizacyjne jak i finansowe - mówi Tadeusz Żmijewski.
- Liczę na pomoc kolegów, którzy prowadzą firmy, wójt nam pomaga nam na wszystkie możliwe sposoby. My tworzymy jedną drużynę, wójt Romuald Kowaliński, sekretarz gminy Mirek Kopytek, skarbniczka Ala Miernik, dyrektor szkoły Maciej Mądzik, księgowa Basia Krzyk, to ludzie, dzięki którym się to wszystko kręci - dodaje trener łącznian.
- Jeśli nie ma takich ludzi obok siebie, to jest znacznie trudniej. Jestem z tej współpracy bardzo zadowolony. Dzięki tym wszystkim ludziom jest ten sukces ogólnogminny - kończy Tadeusz Żmijewski.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie