
Jego przyjaciele, członkowie rodziny, a także funkcjonariusze Komendy Powiatowej Policji do końca wierzyli zapewne w szczęśliwy finał historii, a co za tym idzie odnalezienie człowieka. Niestety, we wtorkowe (29 grudnia) popołudnie, śledczy uzyskali najgorszą z możliwych wiadomości. W niewyjaśnionych jak na razie okolicznościach zmarł 39-latek pochodzący z powiatu skarżyskiego.
By prześledzić dokładnie to, co wydarzyło się w ostatnich dniach 2020 roku, należy wrócić do niedzieli. 27 grudnia, do Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kam., z wyraźną prośbą o pomoc zgłosili się członkowie rodziny 39-latka. Mężczyzna pochodzący z gminy Łączna, jak wynikało z relacji zgłaszających, miał opuścić miejsce zamieszkania i udać się w nieznanym dla nich kierunku.
Po raz ostatni cały i zdrowy, miał być widziany na dwa dni przed wigilią Bożego Narodzenia. Tego dnia wyszedł z pracy w Kajetanowie. W międzyczasie miał pojawić się w bloku. Ok. godz. 17.15 skontaktował się z rodziną i mówił, że czeka na busa do domu. Ok. godz. 18 jego telefon już milczał.
Dłużej rodzina nie mogła czekać. W skarżyskiej Komendzie przyjęto zawiadomienie o zaginięciu 39-latka. Ponadto w mediach społecznościowych pojawił się apel do mieszkańców powiatu i okolic, by pomogli w poszukiwaniach. W miniony wtorek, po godz. 15, do stróżów prawa dotarła tragiczna informacja, która jednocześnie zakończyła działania poszukiwawcze podjęte przez śledczych.
- 38-letnia krewna zaginionego, skontaktowała się z Komendą Powiatową Policji w Skarżysku informując, że mężczyzna może znajdować się w miejscowości Kajetanów, na terenie gminy Zagnańsk – powiedział oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach mł.asp. Karol Macek. Dyżurny skarżyskiej KPP, skontaktował się z Komisariatem I w Kielcach. Po kilkunastu minutach, funkcjonariusze byli w opisywanym miejscu.
- 39-latka odnaleziono w okolicach nieczynnego i opuszczonego torowiska. Nie wykazywał oznak życia. Wezwano zespół ratownictwa medycznego. Lekarz pogotowia stwierdził zgon – tłumaczył rzecznik Macek. Szybko potwierdzono również tożsamość odnalezionej osoby. Przy mężczyźnie, policjanci znaleźli m.in. rzeczy osobiste, w tym portfel z dokumentami, pieniądze oraz żywność.
- Czynności wykonywane były z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej, a także prokuratora. Na wstępnym etapie wykluczono, by do śmierci mieszkańca gminy Łączna miały przyczynić się osoby trzecie lub działanie o charakterze przestępczym. Decyzją prokuratora zwłoki zostały zabezpieczone. Zabezpieczono ponadto ślady, pozostawione na miejscu – mówił oficer prasowy KMP Kielcach.
Śledczy wyjaśniać będą teraz okoliczności śmierci. Wątpliwości jakie się pojawiły, dotyczą dwóch zsiniaczeń. - Ujawniono je na nodze i w okolicach głowy. Mechanizm ich powstania będzie badany m.in. podczas sekcji. Wstępnie możemy zakładać, że przyczyną zgonu mógł być upadek z nasypu, położonego w bliskiej odległości od torowiska – podkreślił rzecznik Macek.
Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Kielce Wschód.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie