Reklama

Tragedia na "siódemce", śmierć przyszła o poranku

03/03/2019 15:56
W niedzielę przed godziną 4 na drodze krajowej numer 7 w Skarżysku-Kamiennej doszło do tragicznego w skutkach wypadku. Jedna osoba zginęła na miejscu. 
Jak udało nam się ustalić- pojazdem marki Ford, który jechał od strony osiedla Pogorzałego w kierunku Skarżyska-Kamiennej podróżowało trzech młodych mężczyzn. Kierujący stracił panowanie nad pojazdem, w wyniku czego zjechał na przeciwległy pas ruchu, a następnie do przydrożnego rowu uderzając w drzewa.
- Około godziny 3.45 kierujący Fordem Focusem jadąc od strony Szydłowca, na wysokości 511 kilometra na krajowej siódemce zjechał na przeciwległy pas jazdy, stracił panowanie nad pojazdem, dachował, zatrzymał się na pobliskich drzewach. Na miejscu zginął 19-latek. W pojeździe znajdowali się również pasażerowie 17-latek i 20 latek, którzy wyszli z samochodu bez większego szwanku. Młodszy został odwieziony do szpitala do Kielc, starszy do Skarżyska-Kamiennej.  Obaj pasażerowie byli pod wpływem alkoholu, 17-latek miał ponad 1,5 promila alkoholu we krwi, 20-latkowi pobrano krew do badań. będziemy ustalać jak doszło do tego wypadku. Wszyscy biorący udział w zdarzeniu to mieszkańcy Skarżyska-Kamiennej - asp. Jarosław Gwóźdź, Oficer Prasowy Komendy Powiatowej Policji w Skarżysku-Kamiennej. - Sekcja zwłok wykaże czy we krwi 19-latka był również alkohol dodaje.

- W zdarzeniu brały udział cztery jednostki straży pożarnej, w sumie 15 osób. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia. Przed naszym przybyciem na miejsce byli już ratownicy medyczni z Pogotowia Ratunkowego, którzy udzielali pomocy osobom poszkodowanym - powiedział asp. Krzysztof Szumielewicz, pełniący dyżur na stanowisku kierowania.

- Zabezpieczyliśmy teren działania akcji, oświetliliśmy teren, żeby grupa operacyjna policji oraz pogotowie mogli odjąć działania. Przeszukaliśmy teren wokół tego wypadku, czy w zdarzeniu nie ucierpiały jakieś inne osoby, nie wiadomo było dokładnie ile osób jechało tym samochodem. Nikogo na szczęście nie znaleziono. Po wykonaniu czynności przez policję i prokuratora, ofiara wypadku została zabrana przez pracowników zakładu pogrzebowego - mówił asp. Szumielewicz. 

- Nasze dalsze działania polegały na wycięciu drzewa, bo ten samochód wjechał w las i zakleszczył się na drzewach, leżał na boku, postawiliśmy go na koła, następnie pojazd został zabrany przez pomoc drogową - zaznacza


 

Zbyszek Biber

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Skarzyski.eu




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do